XVIII
Ostatnio nabyłam kolejną, dziwną obsesję. Mianowicie, z uporem maniaka przeglądam blogi kulinarne, spisuję przeróżne przepisy jak najstaranniej do zeszytu, oglądam zdjęcia jedzenia, a dostając w swoje łapki gazetę, kieruję się na strony poświęcone gotowaniu. Liczę na to, że kiedyś, za kilkanaście, kilkadziesiąt lat, otworzę tenże zeszyt i przekażę go w ręce kogoś, kto będzie dla mnie ważny, by służył mu tak samo jak i mnie. No, tylko teraz sama muszę przejść do czynów i zacząć z tych przepisów KORZYSTAĆ :D
A dzisiaj coś pysznego, tak jak obiecałam. Plus kilka zdjęć, które sprawiają, że ślinię się do monitora jak wygłodniały pies, o.
Kisielowiec
Składniki na biszkopt:
~ 3/4 szklanki mąki
~ 1 szklanka cukru pudru ( nie pełna )
~ płaska łyżeczka proszku do pieczenia
~ 5 jajek
~ kisiel cytrynowy
~ łyżka wody
Żółtka utrzeć z cukrem pudrem na puch, dodać łyżkę ciepłej wody. Następnie dodać przesianą mąkę z płaską łyżeczką proszku do pieczenia oraz kisiel(w proszku) i wymieszać. Ubić białka i dodać do wcześniejszej mieszanki, wylać i rozsmarować na blasze. (Do piany można dodać szczyptę soli, by była sztywniejsza). Piec w piekarniku 25 minut w 170 stopniach.
Składniki na nadzienie:
~ 4 serki homogenizowane waniliowe (500g)
~ 2 galaretki pomarańczowe
~ 1 i pół szklanki wody
~ dwie czerwone galaretki na wierzch
Ugotować dwie galaretki w 1,5 szkl. wody, schłodzić do skrzepnięcia(lekkiego), dodać serek, zmiksować, rozłożyć na upieczonym cieście, które powinno być już lekko ostudzone. (To wszystko musimy robić dość szybko, bo jeśli galaretka zastygnie, nie rozprowadzi się na cieście). Następnie wykonać galaretkę truskawkową na wierzch, według instrukcji na opakowaniu, ale tak, by nie była zbyt rzadka. Wylać na masę kisielową, według uznania dodać delicje lub owoc(brzoskwinia, banan)
Wychodzi takie przepyszne cudeńko, na zdjęciu akurat galaretki były na odwrót, pomarańczowa na wierzch, truskawkowa do środka :) Smakuje naprawdę przepysznie, jestem wdzięczna mojej kochanej babci za to, że zechciała podzielić się ze mną tym przepisem. A teraz obiecane fotografie, wywołujące burczenie w brzuchu.
xoxo,
N
N
19 komentarze
Te zdjęcia na końcu narobiły mi apetytu na gorfy....:))
OdpowiedzUsuńTakiego z nutellą bym sobie zjadła:D
Pozdrawiam:)
Aaale zdjęcia! Można zgłodnieć. ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam taki zeszyt, ale niestety z braku czasu prawie z niego nie korzystam. Musze się zabrać za jakiś przepis! To ciasto wygląda tak smacznie, że chyba pójdzie na pierwszy ogień :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką dziwną tendencję :P Jakieś 2 lata temu założyłam zeszyt, w którym zapisuje kilka następnych dań, jakie zamierzam zrobić wg różnych przepisów i muszę przyznać, że to świetny system :D Szczególnie jeśli ktoś kocha gotować :)
OdpowiedzUsuńjak pysznie:O
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś smaka :P
OdpowiedzUsuńmniam ! Dzięki za przepis !
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi ochoty !
Bardzo dziękuję :*
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda, muszę zrobić w wolnej chwili. :)
pyszne;) super przepis;) świetne zdjęcia;) Pozdr;)
OdpowiedzUsuńAleeeeż piękne słodkości <3
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie !
OdpowiedzUsuńAle piękne no ale moje postanowienie adwentowe przy tych zdjęciach traci na sile.
OdpowiedzUsuńPozdrawaim!
wow look delicious
OdpowiedzUsuń+follow
OdpowiedzUsuńhttp://where-is-lotta.blogspot.com/2011/11/dirty-dancing-2.html Tutaj umieszczałam zdjęcie, chociaż zostało zrobione w fatalnym świetle. Kupiłam książkę, podgrzewacz do dłoni, kolczyki i broszkę.
OdpowiedzUsuńTeraz jeszcze tylko muszę to ładnie zapakować :)
gratuluje obserwatorow kochana ;) a takie siedzisko to takze moje marzenie, ah <3 nie do spelnienia :<
OdpowiedzUsuńJa bym nie potrafiła wybrać 10 rzeczy związanych z książkami, które chcę na gwiazdkę. Tego jest po prostu za dużo!
OdpowiedzUsuńTakiego ciasta nie miałam nigdy okazji próbować, wygląda wspaniale :D
OdpowiedzUsuńjej nie wiedziałam że jest coś takiego jak podświetlacz do książek - super sprawa.:D Podoba mi się twój blog i dodaję się do obs. Szczerze to jest już 22:26 i powinnam spać a zamiast tego wczytuję się w twoje notki..:D
OdpowiedzUsuńIt means a lot, thank You!