Na początek-ogłoszenie. Jako że blogspot ma zamiar wprowadzać pewne zmiany-znikną obserwatorzy bloga, a co za tym idzie, nie będziemy również mieć listy ulubionych blogów polecam Wam założenie konta na http://www.bloglovin.com, gdzie zachowacie obserwowane adresy w jednym miejscu. Nie umiem jak na razie udostępnić tam swego bloga, nie wiem na czym polega Google+, nie mam więc pojęcia co zrobić, byście mogli wciąż mnie obserwować. Macie może jakiś pomysł? :(
Zbyt intensywny tydzień, zbyt wiele emocji, co pewnie przyczyniło się do choroby, której nabawiłam się na sam koniec tygodnia, akurat teraz, kiedy pogoda jest tak wspaniała i zachęcająca do opuszczenia wygodnych czterech ścian. Jak na złość... Ale i tak nic nie zmieni faktu, że jestem najszczęśliwsza na świecie. Nie czuję się, jakby mnie traktor przejechał, mój organizm pozwala mi rozkoszować się smakami spożywanych posiłków, mogę przespać całą noc w spokoju. (Myślałby kto, że chorowałam nie wiadomo ile i nie wiadomo jak poważnie...) I jesteś Ty. I całe mnóstwo emocji, masa uczuć, które zostawiasz po sobie, z którymi muszę obcować, kiedy zostaję już sama.
Wpuść mnie,
na całe miasto, z całych sił - wołam,
wpuść mnie,
wpuść mnie, bo skonam.
Przecież na piętrze, licho światło się tli,
jak kot będę czekał uchylonych okien czy drzwi.
Pierwsza porcja zdjęć panny A!
I odrobina dzisiejszego dnia w kadrach, czyli mój pierwszy, debiutancki koktajl(czyżby rozpoczęcie sezonu? I hope so!)z bananem i pomarańczą&druga część niesamowicie wciągających "Igrzysk Śmierci" oraz kurteczka dżinsowa z sh, którą postanowiłam przyozdobić :>
Podrzucam na koniec kilka piosenek, które ostatnio siedzą w mej głowie bez ustanku.
Wszystkim maturzystom życzę powodzenia i jak najmniejszej ilości stresu, a przy okazji sobie chciałabym życzyć dalszej nauki życia i kształtowania swego charakteru, bym mogła stawać się lepsza.