A teraz?
Białe. Przeraźliwie białe. Puste.
Nawet niebo, które zwykło przynosić mi ukojenie swą wieczorną grą kolorów i cieni, obecnie powoduje jedynie pulsowanie w mej głowie.
Sporo energii mnie w ostatnim czasie kosztuje nakierowanie myśli na odpowiedni tor.
Minie? Samo? Czy to jednak jest już w mojej kwestii, by zapanować nad
Kiedyś było łatwiej.
Posyłałam po klasie kartkę z zapytaniem "na ile % mnie lubisz" i szczęśliwa, bez podejrzeń i zbędnych domysłów, ślepo wierząc w szczerość każdego cieszyłam się otrzymanymi odpowiedziami.
Niedługo później przestało być tak...prawdziwie? A może po prostu przestałam się łudzić?
Lub sama zaczęłam oszukiwać i manipulować, snuć dookoła siatkę opartą na złudzeniach i intrygach, kreować siebie tak, by podobać się innym, używać podstępów i zakładać maski.
Dziś to wszystko jest na porządku dziennym.
A ja się złoszczę, bo chciałabym wiedzieć, wiedzieć na pewno, nie jedynie domyślać się lub gdybać o tym, jakie uczucia żywią wobec mnie spotykani na co dzień.
Złoszczę się, choć nie mam prawda, bo samej brak mi szczerości.
Będę poszukiwać czegoś, co pozwoli mi złagodzić napięcie i nerwy.
Całe szczęście, że zaczynam ferie, inaczej moje szkolne obowiązki ucierpiałyby jeszcze bardziej.
Pesymizm niekontrolowany, wybaczcie, obiecuję poprawę.