Krótka przerwa, czas tylko dla siebie, miejsce, w którym poczujesz się dobrze.
Wygodne zacisze fotela może się zmienić w twierdzę, do której nerwowy zgiełk świata nie będzie mieć dostępu.
Stwórz własne miejsce, w którym będziesz delektować się ciszą.
Uciekam od ludzi? A przynajmniej taką mam ostatnio ochotę. Sama ze sobą, sama dla siebie. Bez spotkań, bez ryzyka, bez uzewnętrzniania się. By zachować komfort i bezpieczeństwo. Dobrze wiem jednak, że nie mogę tak postępować. Obawiam się wykluczenia, braku akceptacji ze strony rówieśników i społeczeństwa, a sama sprawiam, że tak jest. Szukam wygodnych wymówek, żeby móc się ukryć. To są chyba efekty zeszłego tygodnia, nowych przeżyć i doświadczeń. Potrzebuję stabilizacji, ale nie mogę zatrzymać się w jednym miejscu. To przykre, że świat nieubłaganie pędzi do przodu, a ja za nim nie nadążam...
Zmieniłam jedno-przestałam bezczynnie powtarzać, że pragnęłabym zacząć ćwiczyć jogę i zaczęłam korzystać z youtube rozpoczynając swoją przygodę z tym rodzajem gimnastyki połączonej z wyciszaniem umysłu.Podjęłam również decyzję odnośnie francuskiego, ponieważ podczas marnych trzech godzin lekcyjnych tygodniowo, w dodatku z taką grupą i nauczycielką, nie zrobię żadnych postępów. Będę miała kolejny dzień zajęty, ale to nic, dam radę :)
A dziś, na początek-śniadanko. Genialne serniczki, mój debiut tego typu wypieków. Pyszności!
Inspirowany przepisem Whiness, niestety nie mam kokilki, musiałam ją więc zastąpić czymkolwiek innym.
/1 porcja/
- 250g twarożku
- 1 jajko
- 1 łyżka budyniu waniliowego
- skórka z połowy cytryny
- łyżka cukru trzcinowego
- kropelka aromatu arakowego (osobiście nie dodawałam żadnego :))
Wszystko miksujemy i pieczemy 30 minut w piekarniku nagrzanym do 170*C.
"Odkryłam" ostatnio kilka świetnych utworów, którymi bardzo chcę się z Wami podzielić. Łapcie!
( Zarówno wersja Playing for change jak i oryginał jest niesamowita!)
Na swej liście umiejętności, które pragnęłabym zdobyć, wciąż widnieje wiele pozycji. Chociażby gra na gitarze. Na pianinie! Taniec. Joga z instruktorem. Chciałabym zacząć biegać, ćwiczyć. Proszę o wydłużenie doby co najmniej o 4 godziny! Zastanawialiście się kiedyś, jak wiele czasu zaoszczędzilibyśmy nie kładąc się spać? Toż to takie marnotrawstwo, spędzać 8 godzin w bezruchu! Ale z drugiej strony...przecież to takie przyjemne, kiedy budząc się spoglądamy na zegarek i uświadamiamy sobie, że została nam jeszcze pełna godzina snu!
Wczoraj otrzymałam paczkę z zamówieniem od hurtowni biżuterii katherine. Jestem bardzo zadowolona ze swojego zamówienia :) Do tego urocze, koronkowe kołnierzyki wykonane przez koleżankę mamy i dwa wyprzedażowe łupy, co do których(zwłaszcza do bordowej baskinki(!))mam odrobinę obawy.
Bu, kolejny tydzień, kolejne sprawdziany. Kolejne decyzje do podjęcia. A później wycieczka...Brr.
Czekamy na wiosnę! Przetrzymajcie jakoś te ostatnie(najgorsze!) dni zimy! :*