155
I wish that I could just be brave
I must become a lion hearted girl
Ready for a fight
Before I make the final sacrifice
Bawię się w wieczorne ceremoniały, by podczas gdy pokój wypełniają kojące duszę dźwięki muzyki Florence, doznać ulotnego wrażenia całkowitej łączności z tą wspaniałą artystką poprzez emocje, któe zawarła w swej twórczości. Ach. Wiecie, że ta rudowłosa piękność kończy dziś 27 lat? :)
W kółko myślę teraz o nowym roku szkolnym, kilka ważnych decyzji musiałam/muszę podjąć. I stwierdziłam, że czasem jednak mieszkanie w tak dużym mieście jakim jest Kraków wcale nie jest fajne.
Prawdopodobnie nie zapiszę się na zajęcia jogi-będę sama ćwiczyć i próbować. Powód jest prosty-nie znalazłam studia, w którym godziny i dni zajęć by mi pasowały, z powodu zajętych czwartków, kiedy to mam terapię oraz chór, przy którym pozostaję(przynajmniej na razie?). Rezygnuję też z dodatkowych lekcji angielskiego-doszłam do wniosku, że będę w stanie sama nauczyć się tyle samo lub nawet więcej, jeśli faktycznie poświęcę na to trochę czasu. Zastanawiam się jeszcze nad francuskim...ale przy nim chyba zostanę, cena nie jest wygórowana, a mam dodatkową motywację do nauki tego języka. Och, i jeszcze korepetycje z matematyki, oczywiście...Byłabym zapomniała. Kurcze, znów będę obciążać kosztami rodziców...Czyli zakupy minimalizuję i staram się wydawać tylko swoje oszczędności, ok.
Jeszcze coś! W sierpniu Edyta na swoim blogu rozpoczęła 30 dniowe wyzwanie polegające na codziennym fotografowaniu siebie. Tak jest, przez cały wrzesień, po jednym portrecie. Po co mi to? The first, jestem ciekawa efektu i podoba mi się pomysł, the second-pretekst, by każdego dnia sięgnąć po aparat, ruszyć mózgiem i wykazać się kreatywnością. Jeśli uda mi się wytrwać Po zakończeniu projektu podzielę się z Wami fotorelacją :D Ktoś chętny by się przyłączyć? :>
Och, rozpisałam się o niczym, wybaczcie, mam wrażenie, że to miejsce zaczyna służyć mi prawie jako pamiętnik. Ale niech tak już będzie, skoro tak wychodzi :)
& krótkie ogłoszenia
~dziś rano zakładki "Książki" i "Kulinarnie" zaktualizowałam i doprowadziłam do porządku :)
~mam na sprzedaż książki-TUTAJ(trzecia od góry to ja) :)
16 komentarze
Ja właśnie lubię, jak piszesz tak pamiętnikowo :) Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć twój planner :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że dzisiaj u Ciebie bardzo nastrojowo! :) Super, ze chodzisz na chór i doskonalisz swój talent. Jaka szkoda, ze w trakcie naszego spotkania nie miałyśmy okazji o tym pogadać! ;)
OdpowiedzUsuńAle przepiękne zdjęcia ♥
OdpowiedzUsuńZakochałam się w nich ! <3
No pewnie, że lepiej zminimalizować zakupy kosztem zajęć pozalekcyjnych, które Cię przecież kształcą.
OdpowiedzUsuńJa każdego roku szkolnego kupuję sobie kalendarz, bo nie dałabym bez niego rady pamiętać o tych wszystkich ważnych rzeczach ;).
Trzymaj się cieplutko! ;*
podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńMam podoba dylematy. Czy starczy mi czasu na te wszystkie zajęcia, które chciałabym realizować?!
OdpowiedzUsuńZ tego też powodu nie przyłączę się do akcji, chociaż wydaje się być interesująca ;)
Cudowny, magiczny nastrój ze świeczkami i z Florence! :>
OdpowiedzUsuńkocham świeczki , zrobiłam cudne zdjęcia, bardzo nastrojowe. Mam je dosłownie wszędzie. Widze, że u ciebie aktywnie, podobnie jak u mnie ;) Życze ci wypełnienia wszytskich celów
OdpowiedzUsuńHej ;*
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty, mama zawsze zapala w domu pełno świeczek :) Co tam , że kiedyś się od jednej podpaliłam ;d
Tak organizacja czasu jest dosyć ważna i pomocna. Jednak nie można też wariować kiedy coś nie pójdzie jak w planie (tego doświadczałam..). W tym roku też mam parę planów i mam nadzieję, że uda nam się dobrze przeżyć nowy rok szkolny ;*
wzywanie bardo fajne, czekam na efekty :)
co do angielskiego- to też wolę się uczyć sama w domu, bo wiem że zrobię więcej niż na zajęciach,a poza tym w szkole też mam sporo godzin :)
Świetny pomysl z wrzesniową akcją robienia zdjęć :D Przyłączam się, ale zdj będę kolekcjonowała tylko na macbooku :P bez upubliczniania ich :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
śliczne zdjęcia, mają w sobie klimat i urok :)
OdpowiedzUsuńo rany, nie przypominaj o szkole... wszystkie korepetycje, dzielenie obowiązków szkolnych z dodatkowymi, no i jeszcze przyjemności trochę też by się przydało...:/
Florence ma urodziny, 27? No popatrz, A LEA MICHELE TEŻ KOŃCZY 27 LAAAT!! Kochamy ją <3 Glee dało niesamowicie dużo!
zapraszamy: http://to-wlasnie-one.blogspot.com/ to dla nas bardzo ważne :)
To wyzwanie fotograficzne brzmi naprawdę ciekawie! Zastanawiam się nad przyłączeniem, chociaż podejrzewam, że niewiele z tych zdjęć nadałoby się do publikacji, haha... :D Kochana, NIE powinnaś zadręczać się myślami o kosztach nauki. Twoi rodzice na pewno cieszą się, że chcesz się kształcić i rozwijać. Popatrz, jak inni ludzie podchodzą do nauki, powinnaś być z siebie dumna, a nie się dołować! Piękny wieczór miałaś, z muzyką Florence w tle musiało być magicznie! <3 Dziękuję ci za komplement odnośnie zdjęć, światło było naprawdę fajne i prawie nic nie musiałam poprawiać ;)
OdpowiedzUsuńhttp://juliablonnik.blogspot.com
Florence <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam jej muzykę. Ciężko jest ją opisać, ale dzięki niej czuję się jakoś ... lepiej. Wpływa na mnie bardzo kojąco. Po prostu jest cudowna.
Dzisiaj też mam urodzinki. Coś mnie łączy z Florence. :)
Ehh, muszę sobie jakoś czas uporządkować, wszystko ogarnąć. Szkoła się zaczyna, do tego dochodzi szkoła językowa, angielski, nad którym planuję trochę popracować w tym roku, mnóstwo książek, które chce przeczytać, filmów, które chcę obejrzeć. Jak ja na to znajdę czas?! Na razie wolę jeszcze nie myśleć o szkole.
Pozdrawiam serdecznie! :)
wow, magiczne zdjęcia *.*
OdpowiedzUsuńjesteś moja idolką i inspiracją, prosze nie zmieniaj się nigdy bo jestes wyjatkowa
OdpowiedzUsuńooo, widzę, że mamy taki sam lampionik - z Ikea? :)
OdpowiedzUsuńi w ogóle to, w ogóle to...jesteś piękna, taka eteryczna! *__*
It means a lot, thank You!