Nie umiem pisać podsumowań, nie potrafię tak długiego okresu czasu jak 365 dni określić w kilku zdaniach. A może po prostu nie chcę tego robić? Chyba nie czuję takiej potrzeby. Dawniej było to dla mnie ważne-melancholijny nastrój musiał być, wspominki, tworzenie list postanowień i cała reszta sylwestrowej szopki, która w efekcie nie przynosiła zupełnie nic. Sylwester nie ma dla mnie szczególnego znaczenia jako...
Święta to rodzina. Choinka, światełka, pysznie zastawiony stół. Ale często jest to również samotność i tęsknota. Tak troszkę. Więc dla wszystkich samotnych, nawet w pokoju pełnym krewnych, nie jesteście sami. Gdzieś, ktoś, podziela Wasze uczucia. Wczorajszy leniwy dzień rozpoczęłam od ukochanego makowca Mamy w towarzystwie kawy. (Hm, co prawda składa się ona w 60% z cykorii, ale pachnie i wygląda niemalże jak czarna...
Jestem dziwna. Ale się zmieniam. I chociaż momentami najbardziej pragnęłabym wreszcie pasować do otoczenia, beztrosko śmiać się z tego co inni, być częścią tych "młodych, pięknych i szalonych", to jednak dobrze wiem, że na dłuższą metę nie zdałoby to egzaminu. Prędzej czy później nie wytrzymałabym udawania. Przecież już nawet stanu obecnego czasami mam naprawdę dość. Dlatego koniecznie muszę pracować nad zmianą w innym...
Oj, długo już nie miałam tak całkowicie wolnego weekendu. Chciałabym móc napisać, że wykorzystuje ten czas jak najlepiej, rozwijam się, uczę, poznaję. No trudno, prawda jest inna, lenię się, odpoczywam, przygotowuję do świąt. Wybaczcie-tym razem zapewne nie zainspiruję Was do działania. Za to zachęcam do odpoczynku, chwili relaksu. Zwykle trudno mi było ten stan osiągnąć bez poczucia winy. Teraz z kolei mam wrażenie,...
Weekend z nauką. Tak mi smutno to sobie włączę odpowiednio depresyjną muzykę i będzie super. Mniejsza o to. Swego czasu Krufka zaproponowała mi napisanie artykułu do cyklu "Twój przepis na piękno". Jednak autorka bloga obecnie wprowadza wiele zmian i przenosi się w inne miejsce, więc przypuszczam, że nie zostanie on już opublikowany. Więc sama go Wam przedstawię. Co mi tam. Przede mną nie...
Grudzień. Wcale nie nastraja mnie świątecznie, niestety. Nie mam pojęcia dlaczego święta straciły dla mnie swój urok już dwa lata temu. Co nie zmienia faktu, że będę starała się sprawić, by te dni były piękne. Miniony weekend na całe szczęście już przeminął, szkoła i codzienne zajęcia pozwolą mi, hm, nie myśleć. Tymczasem zapraszam na małe podsumowanie miesiąca. Przeczytane: 4 książki (lektura dodatkowa) "Transatlantyk"...
cześć, jestem Natalia, jestem "humanem" i będę bezrobotna. Naprawdę? Tylko to się dla Was liczy? Może żyję złudzeniem, może dopiero na/po studiach otrzeźwieję, może faktycznie nie będzie łatwo. Lecz jak na razie jestem pełna wiary i nadziei(może w swej naiwności?), że jeśli tylko będę zdecydowanie działać i mocno pragnąć coś osiągnąć, ostatecznie pokonam każdą przeszkodę. Mam mnóstwo chwil zwątpienia, zwłaszcza kiedy ktoś unosi...
Siedzę i nic nie wiem. Chciałabym coś napisać, nie pierwszy raz zresztą, wyrwać się schematom, wyzwolić z FORMY(bardzo adekwatnie co do jutrzejszych zajęć z polskiego, czyli ciąg dalszy odkrywania, że wcale nie jestem takim wspaniałym humanistą, jak zwykłam myśleć o sobie). Za dużo wiem, zbyt wielu szczegółów jestem świadoma. I już nawet nie mogę pozwolić sobie na chwilę słabości, bo -> szukasz sobie...
Za szybko...Jutro waaalczę, jak cudownie...I jeśli nie trafi mnie szlag, to postaram się zawitać do Was z czymś konkretnym, bo dziś kompletnie brak mi...wszystkiego, co potrzebne, by cokolwiek stworzyć. Forgive me. ...
Jakiś czas temu, w chwili zwątpienia, kiedy stwierdziłam, że wydaje mi się, iż nie mam żadnych marzeń, A. przypomniała mi o stworzonej w okresie wakacyjnym Liście Celów i Marzeń, która ma całe 110 punktów(no, obecnie może o kilka mniej, bo przeglądając ją znalazłam już dwa, które spełniłam!). Jednym z nich od dawna jest chęć, zamiar, marzenie, by wydać książkę. Kiedyś nawet zaczęłam-udało mi...
Świat wypadł mi z moich rąk Jakoś tak nie jest mi nawet żal Chciałabym móc obdarować Was choć malutką cząstką tego wspaniałego uczucia. Miłością niezmierzoną, ogromną radością, pozytywną energią i szczęściem, którego chyba już nie może być więcej. Starczy dla każdego, podzielę się chętnie, by nie zostać odebraną przez bliskich jako opętaniec z tym nieznikającym uśmiechem na twarzy, podrygującą niecierpliwie, tarzającą się po...
Witam Was cieplutko w miesiącu listopadzie, którego proszę o łaskawość i uraczenie nas przyzwoitą pogodą i przyjemnymi temperaturami-będziemy wdzięczni, prawda? Bez zbędnych wstępów zapraszam na październikowe podsumowanie :) #Kultura "Księga kodów podświadomości" Receptą na stuprocentowe wykorzystanie potencjału tej książki jest umiejętność wybrania tylko tego, co dla nas istotne i przymknięcie oczu na resztę, z którą nie do końca jesteśmy zgodni. Beata Pawlikowska w...
Yeah we're all wonderful, wonderful people so when did we all get so fearful? Czasem przychodzi. Nadciąga nieuprzedzenie, przysłania wszystko inne, zamyka oczy, szepce do ucha, namawia, kusi i nęci, by ukryć się w kącie, pod biurkiem, daleko, gdzie nikt nie ma dostępu, gdzie nikt nie znajdzie, nie ujrzy. Fale smutku, który bywa uprzykrzeniem nawet najlepiej rozpoczętego dnia to tylko chwile. Bo ostatni...
A dziś nieco inaczej niż dotychczas, bo o przemijaniu. Motyw vanitas jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych motywów literackich, dlatego więc postanowiłam podzielić się ze swoimi czytelnikami projektami artystów współczesnych, którzy zapragnęli choćby przez chwilę zasmakować poczucia posiadania kontroli nad czasem. Dzisiaj-część pierwsza. Mam nadzieję, że nie uciekniecie stąd, a poruszana przeze mnie kwestia nie pozostawi w Was niezadowolenia. Zaryzykuję twierdząc, że każdy...
Bycie inną(?) bywa uciążliwe. Nawet bardzo. Ale jak ogromną ulgą jest poczucie, że nie jestem w tym osamotniona...w każdym razie nie całkowicie. (A może tylko mi się zdaje?) Bo czasem mimo wszystko czuję ogromną, przytłaczającą samotność w byciu taką osobą, chociaż właściwie sama nie do końca wiem, co przez to rozumiem. Nie wiem jaka chcę być, nie wiem kim jestem, nie wiem nic....