170
Świat wypadł mi z moich rąk
Jakoś tak nie jest mi nawet żal
Chciałabym móc obdarować Was choć malutką cząstką tego wspaniałego uczucia. Miłością niezmierzoną, ogromną radością, pozytywną energią i szczęściem, którego chyba już nie może być więcej. Starczy dla każdego, podzielę się chętnie, by nie zostać odebraną przez bliskich jako opętaniec z tym nieznikającym uśmiechem na twarzy, podrygującą niecierpliwie, tarzającą się po podłodze trzymając w objęciach psa, który z przerażeniem w swych uroczych ślepiach rozgląda się nerwowo szukając ratunku.
I, Boże, jak ja mam się skupić na teraźniejszości, kiedy się boję, że tyle szczęścia już nigdy nie zaznam? Że coś się skończy? Że kogoś zabraknie?
I, Boże, jak ja mam się skupić na teraźniejszości, kiedy się boję, że tyle szczęścia już nigdy nie zaznam? Że coś się skończy? Że kogoś zabraknie?
Właśnie takie myślenie jest zgubne. Łatwo jest zatracić się w domysłach, strachach i obawach związanym z tym, czego nie możemy przewidzieć ani zaplanować.
Ale wiem co mogę zrobić, wiem, wiem, wiem! I powiem Wam, powiem, bym sama mogła o tym pamiętać na zawsze. Wierzyć w to, że każdy kolejny dzień jest szansą, by zakończyć go z głową pełną ciepłych, spokojnych i szczęśliwych myśli spoczywającą na poduszce i ukojonymi zmysłami.
Chociaż w duchu drżę i wiem, że gdybym tylko sobie na to pozwoliła, ta otchłań wciągnęłaby mnie w swoją pułapkę, nie poddam się jej. It's You and me against the World, right?
Chociaż w duchu drżę i wiem, że gdybym tylko sobie na to pozwoliła, ta otchłań wciągnęłaby mnie w swoją pułapkę, nie poddam się jej. It's You and me against the World, right?
Nie potrzeba mi żadnego Nowego Jorku, żadnego kolejnego swetra, żadnego kilograma mniej, niczego. (Wam również, naprawdę, przyrzekam, obiecuję. Szczęścia nie zdobędziecie żadnym spełnionym warunkiem, czy nawet marzeniem. "Będę szczęśliwa jak..." nie działa. Niestety)
Szkoda tylko, że nie potrafię pisać wierszy, chwytać za serce sekwencją słów, opisać tego wszystkiego, złapać, zamknąć, zapamiętać, zapisać, ukryć, schować, zapieczętować na zawsze.
15 komentarze
jeju tak bardzo podoba mi się jak piszesz <3
OdpowiedzUsuńja mogę pisać za Ciebie. Ty będziesz mówić, ja napiszę słowami poezji. będziemy się dopełniać.
OdpowiedzUsuńtak Ci zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przyjmę garstkę dobrej energii...
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za choć odrobinę szczęścia i pozytywnej energii, bo te u mnie rzadko kiedy goszczą...
OdpowiedzUsuńja do takiego szczęścia dążę, chciałabym by każdy dzień sprawiał tyle radości, że zasypiałabym spokojnie i z uśmiechem na twarzy :) wiem, że tak nie zawsze będzie, ale warto wierzyć, warto myśleć pozytywnie, to z pewnością pomaga i prowadzi nas do szczęścia :)
OdpowiedzUsuń<3 i siedzę jak zwykle, i jestem dumna z Ciebie, i kocham jak tak piszesz, i szczerze się do komputera, i sądzę że mamy dużo powodów do radości <3
OdpowiedzUsuńJa się tam cieszę, że nie piszesz wierszem, bo nie lubię poezji :P
OdpowiedzUsuńI owszem, strach przed utratą szczęścia jest zgubny.
przeczytałam kilka razy... jestem pod wrażeniem. Ogromnie się cieszę, gratuluję Ci że w końcu udało Ci się byc po prostu szczęśliwą!! zasługujesz na to :*
OdpowiedzUsuńO, to poproszę kilka szczypt twojej radości, bo wydaje się bardzo energetyzująca i uskrzydlająca. Wspaniale czytać, że jest tak dobrze :)
OdpowiedzUsuńOdrobinka szczęścia zawsze się przyda. ;)
OdpowiedzUsuńCholera. Chyba Ci zazdroszczę :x Poczekam aż szczęście samo przyjdzie do mnie, nic na przymus :)
OdpowiedzUsuńA ja tam banalnie powiem, że wolę prozę. I lubie jak piszesz ot tak właśnie po prostu ;)
OdpowiedzUsuńbrawo! wierzyłam że kiedyś to osiągniesz ;*
OdpowiedzUsuńtk bardzo się cieszę Twoim szczęściem! czytam i na samą myśl uśmiecham się :)
OdpowiedzUsuńIt means a lot, thank You!