86
Och Gooood, moje nogi umarły. Ale wartowartowarto było! To już chyba ostatnie ciepłe dni tego roku, a później jesień minie w mgnieniu oka i nastanie zima, której chyba nie zniosę. Zbyt wiele wspomnień przyniesie. Do tego jeszcze Video Games Lany, przeraźliwe zimno, prószący śnieg i voila, retrospekcja murowana. No, ale koniec tych bezsensownych rozmyślań.
Ależ mam ochotę zapisać się na ten chór! Ale będę się okropnie bała. I stresowała. Mam czas do 20 września, by podjąć ostateczną decyzję. Jest go zdecydowanie zbyt dużo-będę rozmyślać i wytwarzać setki historii i powodów, dla których nie powinnam tam iść.
Chyba zacznę oglądać Glee od samego początku. To nic, że w tygodniu zapewne nie znajdę na to czasu. Dobra, dobra, przechodzę do właściwej części postu, czyli poznajcie małą, (jeszcze)słodką i uroczą Natalkę. (Czemu czuję się jak idiotka, podczas gdy to piszę?)
Postaram się zrobić to w miarę chronologicznie.
Miałam rude włosy, kurcze! A teraz jestem blondynką! Oddawać mi moje włosy z 1997 roku! I moją ukochaną huśtawkę, gdzie lubiłam zasypiać-nigdy w łóżeczku.
Ale modnisia, no nie mogę. Swoją drogą, bardzo ciekawe, za którym razem zdam prawo jazdy...Już zaczynam się tego obawiać, brr.
A to już 1999. Ej, czemu teraz nie potrafię się tak słodko uśmiechać? I mieć takiego koloru włosów? Btw, chcę sukienkę z ostatniego zdjęcia! ♥
A to moje główne zajęcia z dzieciństwa. Układanie puzzli-moja miłość. Nie obeszło się bez kupna nowego pudełeczka, gdy przechodziłam obok sklepu z zabawkami. Zdjęcie numer dwa przedstawia wyjście "na wiewiórki", jak zwykłam nazywać spacery do pobliskiego parku. Najczęściej z dziadkiem, który też bardzo często mnie uczył-sama się o to domagałam każdego dnia.
Moje pierwsze wakacje nad morzem. Chyba nie pamiętam nic z tamtego czasu, wszystko wiem jedynie z opowiadań. Koza chodząca po mieście, każdego dnia zupa pomidorowa i kopytka na obiad, bo nic innego mi nie smakowało i krztuszenie się ogromnym lizakiem. A jak się zwała ta miejscowość? Hm. Chłapowo, o!
Wygląda, jakbym trzymała lalkę, nieprawdaż? Ale byłam szczęśliwa. Mam siostrę!
A to zdjęcie mi się niesamowicie podoba. Co za włooooosy! Pięć latek wtedy miałam, rok 2001.
Co mi tam, ośmieszamy się :D Nawet Julka patrzy na mnie z przerażeniem.
Dumny pierwszak z najdłuższym warkoczem. Strasznie chciałam pójść wreszcie do szkoły. A fotografia numer dwa przedstawia Natalkę grającą główną rolę w szkolnym przedstawieniu-zdobyliśmy pierwsze miejsce!
Patrzcie, co znalazłam!
A teraz macham Wam na pożegnanie i idę uczynić to co dziewczynka na zdjęciu powyżej-wziąć odprężającą kąpiel z książką w ręku, a następnie zdołować się troszkę przy moich smętach. Jakieś życzenia co do następnego posta?
30 komentarze
zapisuj się na ten chór!koniecznie :)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia,zazdroszczę Ci tych włosów! Są cudowne :)
U mnie też jesień i zima przynosi bardzo,bardzo złe wspomnienia...
Ale urocza byłaś w dzieciństwie :D I te włosy!
OdpowiedzUsuńSwoją drogą - zmieniłam adres bloga na relishmeals.blogspot.com. Będę wdzięczna, jeśli zaktualizujesz obserwacje/linki na blogu, jeśli takowe posiadasz. :)
OdpowiedzUsuńAle byłaś słodka! i miałaś takie śliczne włoski *_*
OdpowiedzUsuńbyłaś słodka i kochana , i nadal taka jesteś :*
OdpowiedzUsuńCudowna notka, piękne zdjęcia, cała Ty piękna. Od dłuższego czasu obserwuje Twojego bloga. Kiedys zaglądałam na fotobloga, lecz... Tutaj można poznać Cię jako dziewczynę Natalię, która kocha, chce być kochana, która.. chce żyć. Nie znamy się i nie poznamy (niestety) ale jesteś dla mnie pewnego rodzaju wzorcem, do naśladowania, matko boska, tak, pomimo tego że jestem od Ciebie starsza. Dzieki Tobie dzis dostrzegłam promyk światła i uśmiechnęłam się. Aż zajrze do swojego albumu z dziecinstwa.. Dziękuję Ci za to. Pomagasz. J.
OdpowiedzUsuńDo odważnych świat należy, a ty masz predyspozycje i nie można tego zmarnować, masz się zapisać, jak się nie spodoba to zawsze można zrezygnować, nic nie stracisz, a jak tego nie zrobisz to będzie cię to gryzło ;) Miałaś świetne te włosy (teraz zresztą też masz), ja w dzieciństwie zawsze miałam króciutkie, moje najdłuższe to za łopatki i takie miałam dopiero w wieku 16 lat. ;p Teraz znowu zapuszczam.
OdpowiedzUsuńJeju, wszystkie zdjęcia są przeurocze, piękne warkocze *.* Outfit w następnym poście, proszę, uwielbiam je! Zapisz się na chór, na prawdę warto (:
OdpowiedzUsuńNo i wstyd mi, że wcześniej nic nie komentowałam, teraz będę to robić regularnie :3
Ale miałaś(i masz dalej) cudne włosy! Świetnie się ogląda takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńwłosy <3 słodka malutka :))
OdpowiedzUsuńmiałaś cudowne włosy ,teraz też masz oczywiście ,ale wtedy ten kolor i ta długość ,pozazdrościć !
OdpowiedzUsuńsuper wspomnienia z dzieciństwa ,fajnie ogląda się takie zdjęcia jak jest się już starszym ;)
u mnie w szkole też jest chór ,jednak ja nie mam na to czasu ;/
Jaka mała Ania Shirley <3
OdpowiedzUsuńJak byłam mała tez miałam długie włosy, za pupę :), ale chyba nie aż tak długie jak Ty. Pamiętam, że nienawidziłam, kiedy rano mama mnie czesała, bo miałam pełno kołtunów, a szczotka taaaak ciągnęła :).
tak zaczęłam i od samego poczatku jestem zachwycona;)
OdpowiedzUsuńPrzeuroczo *-* I te włosy...
OdpowiedzUsuńjaki słodziaczek :D
OdpowiedzUsuńa co do chóru to ryzykuj opłaca się :D
Cześć, tu Wiktoria z crittera, mam nadzieję, że mnie pamiętasz :). Mam do ciebie małe pytanie, bo nie wiem do kogo się zwrócić z moich znajomych, a wiem że ty jesteś świeżo po tych "sytuacjach". A więc wiesz może czy ocena z wychowania fizycznego wpływa jakoś na dostanie się do liceum? Jest to wliczane do punktów do liceum? Bo ma taki problem, że nienawidzę wf i tylko on psuje mi całkowicie oceny. Mam same 5 i 6, a z wf 3 i boję się, że ten wf zniszczy mi punkty gdybym chciała dostać się do jakiegoś lepszego liceum. Prosiłabym o odpowiedź, z góry dziękuję. Poza tym świetny blog! Codziennie zaglądam na niego i jest mi strasznie smutno gdy nie ma nowej notki, zdecydowanie za rzadko je dodajesz! :)
OdpowiedzUsuńJakie włosy miałaś !♥ :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
Zapraszam do mnie :)
Omamo, co za słodka i szczęśliwa Natalka. Ile uśmiechu, ile pozytywności emanuje z każdego zdjęcia powyżej. Tak poza tym, chciałabym choć JEDNO takie zdjęcie z teraźniejszości. Special for me! <3 A chuda jak szkapa zawsze byłaś i do tego te przedługaśne rudaśne włosy, i wogóle ohah, zakochałam się, ideał! :D Koniec, bo jeszcze popadniesz w samozachwyt, haha :*
OdpowiedzUsuńNa chór sio!
Cześć!
OdpowiedzUsuńJako starsza o kilka lat od Ciebie osoba, muszę Ci coś napisać. Sama też borykałam się z problemem anoreksji i wiem, czym to pachnie. Nie wiem, czy zdajesz sobie świadomość z tego, ile osób dziennie ginie na świecie z powodu głodu? Ile osób nie ma co jeść? I ty, postępując tak, czy inaczej, nie obrażasz Dobrego Boga, który dał Ci wszystko, co możliwe? Wiem, że to dla Ciebie trudne, ale im szybciej się opamiętasz, tym lepiej. Moim zdaniem przyda Ci się wparcie duchowe- Bóg pomaga każdemu, kto o to poprosi. I piszę całkiem serio. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie ;*
ale świetne pamiątki! miałaś prześliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńCzesc! Jeśli chcesz, mogę Ci pomóc. Sama to przechodziłam i wiem, czym to pachnie ;) Nie znalazłam Twego maila, więc łap mój:
OdpowiedzUsuńm_jak_martyna@interia.pl
Wydaje mi się, że mogę Ci pomóc. Jako, że nigdzie nie znalazłam maila, podaję mój: m_jak_martyna@interia.pl ')
OdpowiedzUsuńJa też dopiero zaczęła się go uczyc. ;)
OdpowiedzUsuńWeszłam dziś przypadkiem na Twojego bloga, poczytałam i poprzeglądałam większość Twojego bloga. Jesteś na prawdę niesamowita, starasz się radzić sobie z niemałymi problemami, czytasz sporo książek podobnych do moich (mimo że zaczęłam na nowo je czytać od niedawna), świetnie się ubierasz no i jesteś śliczna! :) Z pewnością będę tu często zaglądać!
OdpowiedzUsuńJaka byłaś słodka. I te włosy. ;3
OdpowiedzUsuńCzuję się gorzej, ale dziękuję. ;)
Cudne zdjęcia!.
OdpowiedzUsuńTak, to z włooosami długimi fajne;)
Zdjęcie z 2001: *.*
OdpowiedzUsuńA na chór się zapisuj! ; )
A tak w ogóle to dostałaś może już list ode mnie ? :)
OdpowiedzUsuńah jak dobrze patrzec na takie retrosepkcyjne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wszystkie moje zdjęcia z "młodego dzieciństwa" wylądowały w piwnicy pod stertą różnych, niepotrzebnych rzeczy. Miło jest czasami powspominać stare, dobre czasy. Chłapowo..co roku jeździłam tam gdy byłam małym dzieckiem. Wiele wspomnień wiążę z tamtym miejscem. Bar " u Rybaka " i pyszne obiady, skręcenie kostki na trampolinie i codzienne wycieczki po całym mieście na czymś roweropodobnym.
OdpowiedzUsuńIt means a lot, thank You!