52.
Uch. Już tydzień ferii za mną. Dlaczego ten czas tak szybko umyka? Przeraża mnie to odrobinkę, ale staram się o tym nie myśleć i po prostu...żyć?
Do napisania nowego postu zabierałam się bodajże od piątku i wyszło jak zwykle-dopiero w niedzielę wieczorem udało mi się trochę zmobilizować.
Jak spędzam ferie? Cóż, nie robię niczego ekscytującego. Włóczę się po kuchni, sprzątam, czytam, oglądam, troszkę się uczę. Ale te wszystkie wredne myśli i tak nie dają mi spokoju, co to to nie. Na to nie ma rady. A jutro badania. Zobaczymy.
Ostatnio obejrzany przeze mnie film?
Moulin Rouge!
2001
czas trwania: 2h 6min
gatunek: melodramat, musical
produkcja: Australia, USA
reżyseria: Baz Luhrmann
O co chodzi?
Christian(Ewan McGregor)przybywa do Paryża w poszukiwaniu inspiracji - liczy na to, że francuskie miasto, stolica miłości pozwoli mu napisać coś wyjątkowego. Zupełnie przypadkowo napotyka na swej drodze grupę aktorów, którzy usiłują stworzyć przedstawienie, "Spektakularny Spektakl", niestety, idzie im to nieco opornie. Christian jednak okazuje się być nieocenioną pomocą przy pisaniu scenariusza. Wszystko zaczyna się komplikować, gdy poeta zostaje umówiony z prześliczną kurtyzaną Moulin Rouge, Satine(Nicole Kidman). Jak powszechnie wiadomo, pisarze mają to do siebie, że wystarczy sekunda, by zakochać się bez opamiętania. Tak też staje się i tym razem. Satine, początkowo nie była do tego przekonana, z biegiem czasu jednak ulega narastającemu uczuciu. Żeby jednak nie było zbyt różowo, na drodze zakochanych staje zazdrosny książę, pragnący uroczej kurtyzany na własność, a co gorsza, choroba dziewczyny.
W mojej opinii:
Moulin Rouge mnie...oczarowało. Swymi intensywnymi barwami, muzyką, niepowtarzalną atmosferą. Magią. Film porusza sprawy dość trudne, między innymi miłość wymagającą poświęceń i wyrzeczeń, miłość, która nie ma prawa istnienia, a wreszcie miłość, która ostatecznie zostaje przezwyciężona przez siłę wyższą-chorobę i śmierć. Piosenki są doskonale dobrane, odzwierciedlają uczucia postaci, a ich wykonanie jest naprawdę świetne-"The show must go on", lub "Like a virgin" naprawdę przypadło mi do gustu. Ponadto, Nicole Kidman wygląda świetnie w swej roli, a Ewan McGregor idealnie pasuje do roli wrażliwego poety-plus, jego głos jest wspaniały, posłuchajcie sami.
A w następnym poście spodziewajcie się jakiegoś przepisu <:
xoxo,
N
15 komentarze
Uwielbiam ten film. Zawsze płaczę na końcówce.
OdpowiedzUsuńmuszę obejrzeć ten film! :)
OdpowiedzUsuńczas strasznie szybko leci, a jak jest wolne to jeszcze szybciej, ale trzeba się pocieszać,że niedługo święta, weekend majowy i wakacje ;D
ja całe swoje ferie byłam chora, więc to chyba najgorsza z możliwych opcji. Ja akurat za Mulin Rouge nie przepadam, zawsze wolałam Chicago. To czekam na przepis :).
OdpowiedzUsuńFerie niestety, w przeciwieństwie do dni szkolnych, mijają w strasznie szybkim tempie :(
OdpowiedzUsuńOglądałam ten film kiedyś z ciocią. Wtedy miałam z nią jeszcze dobry kontakt, więc mam dobre wspomnienia z nim związane. I też mnie oczarował :)
Miłego tygodnia!
Ferie niestety, w przeciwieństwie do dni szkolnych, mijają w bardzo szybkim tempie :(
OdpowiedzUsuńOglądałam ten film kiedyś z ciocią. Miałam wtedy z nią jeszcze dobry kontakt, więc miło go wspominam. Też mnie oczarował :)
Miłego tygodnia!
Moulin Rouge jest wspaniały *.*
OdpowiedzUsuńaż tydzień ferii pozostał ;)
co do McGregor'a i jego wokalnych popisów to polecam 'Velvet Goldmine' - czysty geniusz i może nie tak piękne oddanie fenomenu glam-rocka, ale obejrzeć napewno nie zaszkodzi - klimaty chociażby modowe, makijażowe - cudeńko *____*
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam oglądać ten film (z 3-4 lata temu w sylwestra puszczali) ale nie lubię musicali :D Może teraz by mi się spodobał?
UsuńJa nie mam na szczęście problemów z żoładkiem, dlatego z tego korzystam
Ja własnie też mam ferie. Spędzam je podobnie jak ty: czytam, pisze, sprzątam, wałęsam się po całym domu. Film całkiem niezły, oglądałam go wiele razy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie. ;*
noooooo ferie lecą raz dwa a ja tak bardzo nie chcę do szkoły ;//
OdpowiedzUsuńcholera ostatnio chciałam obejrzeć ten film ale jakoś nie mam motywacji na cokolwiek
Nie oglądałam tego filmu, ale opis przypadł mi do gustu ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietny, boski, uroczy, zaczarowany, niesamowity!
OdpowiedzUsuńOglądałam wiele razy, za każdym śpiewam z bohaterami ,,Come what may'' i ,,El tango de Roxanne''. Lecę włączyć! :)
Kocham ten film ;)
OdpowiedzUsuńŚwieża najlepsza :) Czekam na promienie słońca, zrobię sobię w kuchni mini ogródek :D
OdpowiedzUsuńPodobał mi się ten film :)
OdpowiedzUsuńIt means a lot, thank You!