­

45.


Jeszcze tylko tydzień! Nareszcie będę mogła wstać odrobinę później(Ale nie za późno! Koniecznie przed dziewiątą!), przygotować sobie wykwintne śniadanko, by zaprzestać rutynie, zajmę się sprawami, dla których brakuje mi czasu w dni powszednie, wybiorę się do Lidla, by uzupełnić zapasy, skorzystam z przepisów, które wciąż, namiętnie przepisuję do swego zeszyciku, nadrobię zaległości serialowe, filmowe i zanurzę się w słowach, spisanych na kartach czekających na swoją kolej książek. Ach, ferie!

\Wczoraj miał miejsce mój własny, muffinkowy debiut-całkiem sama, bez jakiegokolwiek przepisu stworzyłam pełnoziarniste muffiny z musem jabłkowym. Nie są zbyt słodkie, aczkolwiek owocowe wypełnienie powinno w zupełności zaspokoić spragnione słodyczy podniebienia. Muszę przyznać, że moim głównym celem było skorzystanie z resztek z obiadu-i w pełni mi się to udało. To znaczy, taką mam nadzieję. Tata pokusił się na spróbowanie jeszcze wczoraj i stwierdził, że chociaż faktycznie są mało słodkie, jemu smakują. Dziś podaruję kilka babci i dziadkowi, bo weekendowy podarek dla nich z wolna staje się rutyną. A oto i one,
Autorskie muffiny "my first time"


Składniki:
~ większe pół szklanki mąki pełnoziarnistej (ja użyłam Lubelli)
~ odrobina mąki pszennej (dosypać do 3/4 szklanki tej wcześniejszej mąki)
~ 3/4 szklanki mleka
~ łyżka oleju
~ łyżeczka sody, proszku do pieczenia, cynamonu
~ 50g cukru trzcinowego nierafinowanego
~ jajko
~ mus jabłkowy (ugotowane jabłuszka lekko osłodzone)
~ resztka ryżu na mleku (dodałam, bo został z obiadu, myślę jednak, że można go spokojnie pominąć)



W jednej misce łączymy składniki suche, w drugiej mokre. Następnie łączymy je ze sobą(mokre do suchych), dodajemy ryż, mieszamy. Napełniamy formy do połowy, do środka dodajemy mus jabłkowy. Na wierzch wylewamy jeszcze trochę ciasta, by zakryć owocowe nadzienie. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 20-25 minut. Po wyłączeniu piekarnika, po upływie pięciu minut uchylamy drzwiczki na jakiś czas(ok. 10 minut). Muffiny podawać można dodatkowo posypane cukrem pudrem, by osłodzić ich smak. 

W komentarzach pod ostatnią notką, ktoś rzucił pomysłem na notkę-kilka moich outfit'ów. Cóż, kiedyś chciałam prowadzić bloga szafiarskiego,ale mój zapał szybko zgasł, gdyż brak mi predyspozycji. Nie mam tylu ubrań, wyglądu, ani własnego, prywatnego fotografa, o. Aczkolwiek mogę się z Wami podzielić kilkoma swoimi zdjęciami, może uda mi się jakieś "ubraniowe" wyszperać. Prócz tego mogłabym pochwalić się swymi secondhandowymi zdobyczami, jeśli tylko chcecie.

Udanego weekendu! 

xoxo,
N

Spodoba Ci się również

Subscribe