68.
Wakacje, wakacje, wakacje! A oto i moje postanowienia na te dwa, króciutkie miesiące.
1. Codziennie przynajmniej kilka minut poświęcać na naukę gry na gitarze.
2. Uczyć się angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego i poznać odrobinę francuskiego przed LO. (Każdy dzień przeznaczony będzie dla innego języka)
3. Fotografować wszystko wkoło!
4. Kontynuować projekt happyholic.
5. Czytać, oglądać, nadrobić seriale.
6. Skosztować spontaniczności, próbować innych śniadań, piec coś.
7. Nie tracić czasu na bezczynność!
8. Historii też by się trochę przydało pouczyć...
9. No i jakimś cudem, biorąc pod uwagę powyższe punkty, wypocząć przed licealną harówką.
Dzisiaj rano uczciłam początek wakacji przepysznym śniadaniem.
(A przy okazji chwalę się moim nowym dzieciątkiem - wymarzony D90! *-* Nie mogę się doczekać, aż wykonam jakieś plenerowe zdjęcia. Jak na razie, zrobiłam wczoraj testy nowego aparatu, wykorzystując siostrę - o dziwo, obyło się bez większego narzekania.)
Minęły trzy lata od zaginięcia uroczej Alison DiLaurentis, zamieszkującej małe miasteczko Rosewood, gdzie nigdy wcześniej nic podejrzanego nie miało miejsca. Jak to się stało? Dlaczego? Zwykły wypadek, czy może jednak morderstwo z zimną krwią? Niestety, policja nie udzieli odpowiedzi głównym bohaterkom lektury. I mimo iż wszystko powoli zaczyna wracać do normy, Hannah, Emily, Spencer i Aria otrzymują niepokojące esemesy, których tajemniczy adresat grozi wyjawieniem ich sekretów. Czy tajemniczy A to zaginiona przyjaciółka dziewcząt? Czyżby powróciła? Ale przecież z pewnością dowiedziałyby się o tym jako pierwsze...Coś jest zdecydowanie nie w porządku. Jak bohaterkom uda się pogodzić codzienne życie z nawiedzającą ich przeszłością i ciągłymi pogróżkami? Czy będą w stanie spać spokojnie? Przekonaj się sam...
27 komentarze
Gratuluję nowego nabytku D90 :D
OdpowiedzUsuńPrzepyszne śniadanie *3*
życzę udanych wakacji ^^
Mam nadzieję że wstawisz kilka zdjęć robionych nowym aparatem :) Super postanowienia :) Ja też mam kilka i mam zamiar również zrobić o nich post :)
OdpowiedzUsuńPychhhhhhaaaa śniadanko ♥ Ja jadłam dziś twaróg waniliowy z bułeczką z pestkami słonecznika ( pieczone przez moją mamę :) ) Zapraszam do mnie zmieniłam troszkę wygląd bloga i zachęcam do komentowania ostatniego postu ;D :) :** Pozdrówki :)
Powodzenia w realizacji postanowień:). Ja też mam w końcu swój wymarzony aparat:).
OdpowiedzUsuńOoo, czyżbyś się wybierała do klasy lingwistycznej?
Niektóre z postanowień mam podobne. Musze dodać naukę języków, bo o tym zapomniałam :D
OdpowiedzUsuńPancakes <3
Mogę ci zrobić korki z rosyjskiego, haha. ;p Zazdroszczę aparatu! Ja właśnie wsunęłam lody na śniadanie, ale twoim bym nie pogardziła *.*
OdpowiedzUsuńTez przeczytalam wlasnie te 4 części PLL. Rzadko to się zdarza, ale w tym przypadku serial okazał się o wiele ciekawszy :) Książkę czyta się przyjemnie, nie narzekałam, ale zauważyłam, że najbardziej interesujące wątki zaczynają się rozgrywać dopiero na końcu książki :P
OdpowiedzUsuńNauka francuskiego to czysta przyjemność, DLA MNIE (pokreślam to :) nie ma piękniejszego języka (no dobrze, włoski , angielski i polski jakby nie było tego okropnego rrrrr , też ujdzie;)
OdpowiedzUsuńdawaj zdjęcia Cherie, wszystko jedno jakie, siostry też mogą być:)
uwielbiam Twoje dzisiejsze śniadanie :)
pyszne placuszki :) widze ,że mamy podobne postanowienia przed liceum!
OdpowiedzUsuńo matko uwielbiam ten serial !! :D Książki też mam.
świetne postanowienia, a śniadanko wspaniałe *_*
OdpowiedzUsuńczekam na zdjęcia nowym aparatem ;)
Gratuluję aparatu :)
OdpowiedzUsuńI życzę udanych wakacji i powodzenia w wykonywaniu punktów z planu :)
Strasznie mnie ciągnie ta seria PLL, ale jakoś nigdy nie mogę zabrać się ani za obejrzenie serialu, ani za książki..
OdpowiedzUsuńa sprzedałaś już D3000? :D
OdpowiedzUsuńNie-e.
UsuńA ile byś za niego chciała? :)
Usuńambitne plany masz, ale pierwsza klasa liceum to nie taka straszna harówa :D
OdpowiedzUsuńo kurka, to mój blog czy Twój?! :D
OdpowiedzUsuńoglądam z zapartym tchem nowe odcinki PLL, chcę się przed LO uczyć historii i francuskiego, od jakiegoś czasu biorę udział w happy'enning'u. no i smażę nałogowo pełnoziarniste pancakes, obsypując je hojnie truskawkami.
jesteśmy bardzo podobne :)
Mniam wygląda przepysznie:)
OdpowiedzUsuńJa żadnych postanowień sobie nie robię, bo wiem że i tak nie będę się do nich stosować.
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam wszystkie części PLL, jestem na razie przy trzecim tomie :)
Podpisuję się pod postanowieniami, książka i serial PLL są naprawdę różne, w moi domu też zawitał nowy aparat.
OdpowiedzUsuńJesteś cuuuuuudowna, ile teraz ważysz? ps. bardzo przypominasz mi Ashley Bell - http://2.bp.blogspot.com/-f3bqeDAV6p4/Tinho3rriaI/AAAAAAAAaEE/7wMWB-SJrMM/s400/Ashley%2BBell2.jpg
OdpowiedzUsuńJa też muszę poćwiczyć trochę angielski i hiszpański przez wakacje...
OdpowiedzUsuńOglądałaś może "Cyberbully" z Emily Osment? Wczoraj widziałam i muszę Ci powiedzieć, że bardzo mi się spodobał. Z deczka przewidywalny, ale mnie poruszył. Muzyka dużo daje. Polecam! :P
mogłabyś podać przepis na te pankejksy? wyglądają pysznie! :>
OdpowiedzUsuńaaa, pankejks wyglądają pysznie. Czy mogłabyś podać na nie przepis?
OdpowiedzUsuńdość ambitne te twoje postanowienia na wakacje, nie wiem czy ja w ogóle zajrzę do książek :D
OdpowiedzUsuńpancakes wyszły Ci idealnie<3
Mmmmmm <3
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach douczyć się angielskiego, ale wakacyjna atmosfera mało temu sprzyja:D
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanko to po pierwsze<3
OdpowiedzUsuńpo drugie to uwielbiam ten serial i w wakacje planuję się zabrac za książki^
ucz się, ucz języków, w dzisiejszym świecie to baaardzo potrzebne, sama też mam taki zamiar w wakacje to po trzecie:)
a po czwarte zapraszam do siebie: http://pietrzowyswiat.blogspot.com
It means a lot, thank You!