74
Uch, uch, witam Was z upalnego i dusznego Krakowa, gdzie pomimo burzy nie ochłodziło się ani odrobinę. Wczoraj wieczorem wróciłam z dwutygodniowych wczasów nad morzem, z małego miasteczka w gminie Rewal,gdzie brak zasięgu i internetu uniemożliwiał mi jakiegokolwiek kontaktu z tym całym światkiem blogowym, etc, ale szczerze mówiąc, jakoś specjalnie mi tego nie brakowało. Dziś rano, gdy postanowiłam nadrobić wszelkie zaległości, mój humor diametralnie się zmienił, odechciało mi się wszystkiego. Ale na szczęście, powoli mija mi ta przedziwna przypadłość.
Jak było? Hmm...bardzo różnie. Wiele trudnych chwil, zdecydowanie zbyt mało uśmiechu, ale podsumowując, nie było jakoś bardzo źle. Zdjęć niestety brak-przynajmniej takich, na których widniałabym ja, a które nadawałyby się do publikacji. A nie, przepraszam, jest śniadanko:
i moje stópska na plaży. O, mam jeszcze fotografię morza, jak co roku.
Hm, na dziś to by było chyba na tyle, gdyż zaraz mam zamiar dokończyć oglądanie Cherrybomb, a następnie pójść spać. No i muszę na nowo wkręcić się w blogowanie, bo (jak widać) zapomniałam, jak pisać porządne posty :D
Jeśli ktoś ma jakieś pytania-proszę tutaj
Fanpage moich fotografii
I do napisania, mam nadzieję już wkrótce! Czego oczekujecie w następnej notce, hmm? :>
14 komentarze
outfitu! :D
OdpowiedzUsuńpiękne to zdjęcie morza <3 a kanapeczki genialne :) najlepsze!
OdpowiedzUsuńdlaczego rano humor sie zepsul?;[
OdpowiedzUsuńwaga pokazała mniej?
Kraków jest teraz istną sauną. :/ No, ale przede wszystkim trzeba myśleć pozytywnie.
OdpowiedzUsuńCzekam na następną notkę :)
o tak, w Krakowie dzisiaj pogoda nie rozpieszcza!
OdpowiedzUsuńfajnie, ze wrocilas do nas :-) i od razu z takim pysznym sniadankiem <3
Kocham masło orzechowe <3
OdpowiedzUsuńRobisz piękne zdjęcia, uwielbiam czytać twojego bloga, wszystkie przemyślenia itd. Wydajesz się być bardzo ciekawą osobą :)
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńzawsze chciałam spróbować masła orzechowego:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcie morza zazdroszczę Ci, że mogłaś je odwiedzieć
Jeszcze nigdy nie jadłam masła orzechowego :P Uwielbiam morze, szkoda że tak rzadko mam okazję je widzieć :/
OdpowiedzUsuńByłam w Skorochowie, niedaleko Nysy :)
m..
OdpowiedzUsuńW końcu jesteś, kochana! Jejku, jak ja dawno nie jadłam masła orzechowego, a tak uwielbiam... Z bananem? Naprawdę dobre? Może kiedyś przełamię się i spróbuję. Zapomniane smaki... Nie ważne, chcę Ci powiedzieć, że cudnie fotografujesz, o. Zdjęcie morza... powala! Love, J. Powiedz mi proszę tylko, czy dotarł do Ciebie mój list?
OdpowiedzUsuńnie jadłam masła orzechowego a zbananem to już w ogole :P
OdpowiedzUsuńMasło orzechowe i banany? Spróbuję :) Własnie widze, że w menu masz blogpage'a z Lubimyczytać. ;) Napisz jak Ci sie podobała książka Cornelii Funke :*
OdpowiedzUsuńIt means a lot, thank You!