Mój Boże, jestem padnięta. Nogi bolą mnie niemiłosiernie po tym trwającym zdecydowanie zbyt długo pożegnaniu klas trzecich. Nie powinnam narzekać, przecież jutro pójdę tam po raz ostatni, by zakończyć swoją znajomość z lubianymi nauczycielami i (w miarę)udaną klasą. Cóż, w ciągu tych trzech lat dużo narzekałam zarówno na ilość nauki jak i na samą szkołę, ale patrząc na wszystko z perspektywy czasu, przeżyłam...
Ciężkiego okresu ciąg dalszy. Setki wątpliwości, burza myśli, chwile bezsilności i chęć by się poddać. Jednak wciąż mam nadzieję, wciąż usiłuję walczyć. Dla osób, którym zależy. Dla siebie. By pokazać, że można, stać się wzorem, inspiracją, pomocą dla innych. Muszę czuć się potrzebna. To jedna z rzeczy, które mi bardzo ułatwiają przejście przez codzienność. Dlatego przy okazji chciałam zachęcić Was do brania udziału...
Ostatnie dni zdecydowanie nie mogę zaliczyć do tych udanych i szczęśliwych. Wieczorami przeżywałam prawdziwy koszmar, nie mogłam wytrzymać z samą sobą. Za to wczoraj coś odwróciło moją uwagę od myślenia o sobie samej. Niestety. Tato, przepraszam, że również nie raz powodowałam Twoje zdenerwowanie. Proszę, oby to nie było nic poważnego, proszę, proszę, proszę. Modliłam się żarliwie i błagałam Boga, by badania nie wykryły...
Wygląda na to, że mamy lato :) A przynajmniej chwilowo. Na samym początku mam dla Was malutkie ogłoszenie, a mianowicie, sprzedaję swoją lustrzankę+jeden z obiektywów. Jeśli ktoś miałby ochotę, zapraszam TU i TUTAJ na aukcje. Usiłuję uzbierać dość dużą kwotę na mego wymarzonego Nikona D90, którego bardzo chciałabym mieć już w te wakacje.. Dawno nie było żadnego outfit'u, a jako że mam sporo...
Słońce, słońce, słońce! Wreszcie zawitała pogoda adekwatna co do pory roku. Niestety, są też i skutki - moja twarz okropnie swędzi, podrażniona pierwszymi promieniami słonecznymi. Siedzę sobie więc z grubą warstwą kremu, co nawet pasuje do okoliczności - o 20.45 będę wyglądać jak kibic z prawdziwego zdarzenia. Nie wiem co się ze mną stało, do tej pory w życiu nie obejrzałabym meczu w...
Hoho, ależ mi oglądalność spadła. To nic, wreszcie mam czas, ale mimo wszystko wciąż jest go zbyt mało. A na dodatek ściągnęłam właśnie GTA:San Andreas i jeśli ta gra również mnie pochłonie, to nie widzę dla siebie ratunku. c: Żartuję, oczywiście, nie jest aż tak źle, wciąż udaje mi się nie trwonić za dużej ilości wolnego czasu na komputerze. A jednak nowy post...
Uch, ależ się zmęczyłam. Upiekłyśmy z siostrą muffinki z truskawkami, posprzątałyśmy cały dom i czekamy na powrót rodziców. Jestem naprawdę zaskoczona, że udało jej się tak długo wytrzymać bez komputera i chciało jej się mi pomagać. Co prawda nie wytrwała do końca, ale mimo wszystko...Cóż, wciąż pracuję nad zmianą jej myślenia odnośnie nauki, etc. Chociaż czasem jest niesamowicie ciężko do niej trafić-nie poddam...
No, nareszcie znalazłam czas, by napisać. W tygodniu miałam wiele do nadrabiania, ale na całe szczęście została mi już tylko geografia. (Jak na razie w dzienniku szkolnym widnieje piękne słowo NIEKLASYFIKOWANY, he. Dobre sobie.) W każdym razie mam zamiar się ogarnąć i nauczyć tych parków narodowych i obiektów Unesco, bo później nie pozostanie mi nic innego jak ODPOCZYNEK... No, a przynajmniej przez jakiś...