220
Wraz z początkiem września, przybywam do Was z postem o organizacji czasu, chociaż sama w tym temacie jestem absolutnie początkująca, a zagłębiać się w niego zaczęłam bardziej z konieczności niż dobrowolnie, ale myślę, że mimo wszystko dobrze się stało, bo już w wakacje zaczęłam odczuwać potrzebę lepszego gospodarowania wolnym czasem, choć miałam go pod dostatkiem.
W zeszłym roku tworzyłam organizer od podstaw, co możecie zobaczyć w tym wpisie. Kolejnego jednak już nie zrobiłam, bo nie chciało mi się bawić w drukowanie, układanie, bindowanie, etc. Zrobiłam coś znacznie prostszego i (dla mnie) wygodniejszego, a równie przydatnego wykorzystując zwykły zeszyt. Na jednej stronie mam rozpiskę każdego tygodnia z datą i miejscem na wpisanie wszystkiego, co mam do zrobienia, po prawej w mniejszych kolumnach będą szkolne sprawy, np.daty sprawdzianów, a po lewej wszystko inne, czyli spotkania, wizyty i każda, najdrobniejsza rzecz, o której nie chcę zapomnieć. Z tyłu mam stronę przeznaczoną na blogowe pomysły, listę zakupów, które chcę poczynić, moje cele i moje pierwsze razy, choć ostatnia jeszcze świeci pustkami(ale przecież wrzesień dopiero się zaczął!).
Z pozostałych postanowień jest jeszcze czas, który chcę przeznaczyć na przeglądanie innych blogów, czyli jakaś godzinka-półtorej tygodniowo i uzupełnianie mojego zeszytu-dwa razy w tygodniu, najlepiej w weekend, lub w tygodniu-jeśli znajdę czas. W planach mam wirtualne porządki-na pulpicie już zrobione, nieco trudniejszym zadaniem będzie ogarnięcie zakładek, czyli tysiąca przepisów, blogów i artykułów. Jest jeszcze jedna zasada, którą koniecznie muszę wprowadzić w życie-zaprzestać ciągłemu odrywaniu się od czegokolwiek co robię po to, by sprawdzić messengera, maila, bloga i wszystko inne. Faktem jest, że niezwykle trudno mi się skupić przez dłuższy czas na danej czynności(zwłaszcza, jeśli są to zadania z matmy)bez przerywania jej na chociażby pięciominutowe przejrzenie internetów. To chyba jedno z moich najgorszych przyzwyczajeń, z którym będę zaciekle walczyć-czas najwyższy nauczyć się koncentracji, którą tak skutecznie odbiera nam internet zarzucający nas masą informacji naraz.
Na dzień dzisiejszy to by było na tyle-zapewne niewiele pomogłam Wam w tej kwestii, ale spisałam te obserwacje i postanowienia na wszelki wypadek, gdyby ktoś z Was również dopiero zaczynał porządkować swój czas :) A jeśli macie jakieś skuteczne metody lub rady dla mnie-będę ogromnie wdzięczna, jeśli zechcecie się podzielić ♥
Dużo uśmiechu i pozytywnego nastawienia na najbliższy czas Wam życzę!
7 komentarze
Nawyk ciągłego sprawdzania instagrama / messengera / bloga - najgorsze co może być! Również będę nad tym pracować :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo czasu marnuję przez brak organizacji. Też muszę sobie założyć taki zeszyt.
OdpowiedzUsuńHej! To ja się cieszę, że tu trafiłam, bo kojarzę Cię z insta, a jakoś nigdy nie widziałam bloga. Super tu!
OdpowiedzUsuńDodałam Cię teraz do obserwowanych, zorientujesz się, a to mój prywatny profil ;)
OdpowiedzUsuńWydajesz się bardzo zorganizowaną osobą ; ) ja też zazwyczaj staram się mieć wszystko uporządkowane, pod kontrolą. Niestety, podobnie jak u ciebie internet psuje ten porządek. Często kusi, żeby choć na chwilkę zajrzeć. Ale ja wchodzę na telefonie na ok. pół godziny po powrocie ze szkoły, bo i tak nie mam siły na nic innego, więc muszę odpocząć i wieczorami. Chyba nie jest tak źle ;)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś robiłam podobne plany, ale mi one bardziej przeszkadzały niż pomagały, bo były dla mnie dodatkowym źródłem stresu. Myślę, że przesadne trzymanie się planu może być także szkodliwe -nie tylko brak organizacji. Oczywiście, to tylko moje zdanie. :)
OdpowiedzUsuńJa też chciałam coś zmienić. Podobnie jak Ty, chciałam ograniczyć tumblra, fejsbuka i instagrama. Instagrama przełączyłam na prywatnego i usunęłam aplikację. Tumblra ograniczyłam do weekendów (oh, jaka ulga, gdy dzisiaj zreblogowałam 11 zdjęć), a fejsa... no cóż, dawne przyzwyczajenie, ale wchodzę głównie wtedy, kiedy mam już wszystko zrobione.
OdpowiedzUsuńIt means a lot, thank You!