223

Miał być post o Lomo, moim cudaśnym rybim oczku i jego zdjęciowych wytworach, ale los/przeznaczenie/przypadek/moja głupota sobie ze mnie zadrwił/a i wczoraj odebrałam od fotografa super czystą kliszę. Wobec powyższych okoliczności powstał większy problem, bo zdecydować się nie mogę o czym pisać-mam parę luźnych spraw niepowiązanych ze sobą, o których chcę Wam powiedzieć(super, właśnie zapomniałam o jednej z nich), więc przygotujcie się na sporo tekstu.

1# Odebrałam dziś na poczcie przesyłkę prosto z Beijing(tak, to w Chinach) swój super słodki piórniczek. Zdecydowanie potrzebowałam nowszego modelu, bo mój różowy jamnik przeżywa już jesień swojego życia, a udało mi się trafić na dobrą okazję. Mianowicie, zamówiłam go na stronie wish.com za jedyne 4 zł, czyli koszt przesyłki. Link do sklepu znalazłam przypadkiem na instagramie jakiejś Brytyjki, która dzieliła się swym odkryciem ze swoimi followersami, podobnie jak ja dziś z Wami. Głównie chodzi o to, że rejestrując się przez podanego linka dostałam na swoje konto 33 zł do wykorzystania. Wydawało mi się to dość niewiarygodne, ale faktycznie, zamówiłam, zapłaciłam tylko za przesyłkę, dostałam ją(po mniej więcej 2 tygodniach, przy czym dostałam jakąś zniżkę za kilkudniowe opóźnienie)i jak na razie jestem zadowolona(bo nie wiem jeszcze jaką żywotnością wykaże się piórnik). W każdym razie, zamówiłam sobie jeszcze uroczy zegarek, za który zapłaciłam również szaloną kwotę czterech złotych. Jedynym problemem jest to, iż do zapłaty trzeba posiadać kartę Visa, ale jeśli macie możliwość skorzystania z takowej-polecam, przy czym zarejestrujcie się z mojego linku, to sobie coś tam zarobię do swojego wish'owego portfela, jeśli zdecydujecie się coś zamówić.


2#Przywędrowała do naszego liceum tydzień temu wesoła ekipa Zwolnionych z Teorii. Ola, która już na wstępie zrobiła na nas(mnie, A&A)świetne wrażenie swym entuzjazmem i zaangażowaniem opowiedziała o projekcie, który tak właściwie jest...o projektach. Nie potrafię opisać tego, co się działo wtedy w mojej głowie-jakaś dzika mieszanka ekscytacji, ogromnej chęci do działania, trochę też bezsilności i desperacji, bo pomysłu konkretnego mi brakowało, wiedziałam za to, że chcę zrobić COŚ, i w tym zgadzałyśmy się wszystkie trzy. A w Zwolnionych chodzi o to, by zaprojektować, a później wcielić w życie swój własny projekt społeczny. Co najlepsze, nie dość, że zrobimy coś dla innych, po ukończeniu każdy otrzyma biznesowy certyfikat, który z pewnością będzie mieć znaczenie w dalszej karierze zawodowej, bo projekt ma rangę olimpiady(stąd nazwa->działamy czysto praktycznie). Z A wybrałyśmy się na spotkanie w klimatycznej In Garden Cafe, by lepiej poznać jak działa ten szalony pomysł(dorwałyśmy bluzki, ha!) i było genialnie-mnóstwo inspiracji, pozytywnej energii, pomysłów i chęci, zwłaszcza po długiej rozmowie z Olą. Wyszłyśmy szczęśliwe, a co najważniejsze-z pomysłem na projekt, którym bardzo się ekscytuję(chociaż wciąż mam gdzieś z tyłu głowy szepty w stylu "nie wypali, nie wypali"). Ale nie odpuszczę, bo projekt będzie mi bliski, tak jak chyba również A&A, więc będziemy walczyć. Nie zdradzę Wam niestety samej idei dopóki trwają zapisy, ale bądźcie pewni, że będziecie informowani na bieżąco w trakcie rozwoju wydarzeń! No i oczywiście każdego z Was(a raczej jedynie licealistów, niestety)zachęcam bardzo do wzięcia udziału w projekcie-super okazja, by zmienić coś, co Wam nie odpowiada, poznać świetnych ludzi, a przy okazji zgarnąć dokument, który może się przydać w bliżej nieokreślonej przyszłości.

3# Chcę sprzedać parę książek, których raczej nie będę już potrzebować, a przy okazji zrobię miejsce kolejnym (Aaa! No i przypomniałam sobie co chciałam napisać dla Was! A raczej stworzyć! Moją wish(want?)list na jesień! Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o książki, nie?...). Ktoś coś?
(Przy okazji zajrzyjcie też na mój vinted, o)
























see you!
xx


Spodoba Ci się również

4 komentarze

  1. Ten projekt bardzo ciekawa sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O stronie Wish jeszcze nigdy nie słyszałam, ale idąc Twoim śladem wczoraj się zarejestrowałam (z Twojego linku) :)
    Jestem zachwycona ilością prześlicznych rzeczy jakie tam znalazłam! Bardzo chciałabym coś zamówić, skoro już mam do wykorzystania te 32 zł. Tylko czy to naprawdę jest takie proste i bezpieczne?... Chyba czasami bywam zbyt nieufna :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Och piórniczek cudo ! Ja nie używam, wrzucam luzem do torebki jakiś długopis/ołówek, a resztę pożyczam :)
    Zwolnieni z Teorii zawitali również w mojej szkole (oczywiście moją klasę pominięto) i słyszałam, że wszyscy się pozgłaszali :)
    Moje książki do sprzedania to kilka pudeł. Niestety nie wiem jak i gdzie, więc czekam cierpliwie aż coś wymyślę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm.. a mnie właśnie Zwolnieni Z Teorii do siebie nie przekonali. Może dlatego, że odwiedzający nas Pan nie był akurat zbyt dobry w autoprezentacji, jak i omawianiu szczegółów projektu, za bardzo uogólniając i rzucając frazesami. Mimo wszystko jednak czekam na poznanie tematu twojego projekt - ciekawe co to będzie ;>

    OdpowiedzUsuń

It means a lot, thank You!

Subscribe