220

Wraz z początkiem września, przybywam do Was z postem o organizacji czasu, chociaż sama w tym temacie jestem absolutnie początkująca, a zagłębiać się w niego zaczęłam bardziej z konieczności niż dobrowolnie, ale myślę, że mimo wszystko dobrze się stało, bo już w wakacje zaczęłam odczuwać potrzebę lepszego gospodarowania wolnym czasem, choć miałam go pod dostatkiem.

Zaczęłam od weekendu bez instagrama, fejsbuka i tumblra. Z pierwszym było ciężko-niejednokrotnie odruchowo przy otwieraniu tableta klikałam na ikonkę tęczowego aparatu. Robiłam to właściwie bezmyślnie i przy każdej okazji, tak jak to było w moim zwyczaju. Po prostu-szukam czegoś w sieci lub odpisuję na mejla, lecz wychodząc z przeglądarki musiałam przeglądnąć najnowsze zdjęcia obserwowanych. Na dobre pewnie by mi wyszło, gdybym całkowicie z Instagrama zrezygnowała, ale na dzień dzisiejszy za bardzo go lubię, by całkowicie się z niego usunąć-postanowiłam za to włączać go dwa razy dziennie. Rano, jedząc śniadanie i wieczorem/po południu, kiedy znajdę chwilę. Łatwo nie będzie-nie jest-ale będę sobie dawać po łapach za każde dodatkowe ulegnięcie pokusie. Tumblra nie brakuje mi wcale, więc właściwie to z konta, na którym tylko reblogowałam, mogę zrezygnować. Swój prywatny, fotograficzny, będę aktualizować raz w tygodniu, o ile będę o tym pamiętać. Wobec fejsbuka nie poczyniłam żadnych ustaleń, bo również nie korzystam z niego często.

W zeszłym roku tworzyłam organizer od podstaw, co możecie zobaczyć w tym wpisie. Kolejnego jednak już nie zrobiłam, bo nie chciało mi się bawić w drukowanie, układanie, bindowanie, etc. Zrobiłam coś znacznie prostszego i (dla mnie) wygodniejszego, a równie przydatnego wykorzystując zwykły zeszyt. Na jednej stronie mam rozpiskę każdego tygodnia z datą i miejscem na wpisanie wszystkiego, co mam do zrobienia, po prawej w mniejszych kolumnach będą szkolne sprawy, np.daty sprawdzianów, a po lewej wszystko inne, czyli spotkania, wizyty i każda, najdrobniejsza rzecz, o której nie chcę zapomnieć. Z tyłu mam stronę przeznaczoną na blogowe pomysły, listę zakupów, które chcę poczynić, moje cele i moje pierwsze razy, choć ostatnia jeszcze świeci pustkami(ale przecież wrzesień dopiero się zaczął!).

Z pozostałych postanowień jest jeszcze czas, który chcę przeznaczyć na przeglądanie innych blogów, czyli jakaś godzinka-półtorej tygodniowo i uzupełnianie mojego zeszytu-dwa razy w tygodniu, najlepiej w weekend, lub w tygodniu-jeśli znajdę czas. W planach mam wirtualne porządki-na pulpicie już zrobione, nieco trudniejszym zadaniem będzie ogarnięcie zakładek, czyli tysiąca przepisów, blogów i artykułów. Jest jeszcze jedna zasada, którą koniecznie muszę wprowadzić w życie-zaprzestać ciągłemu odrywaniu się od czegokolwiek co robię po to, by sprawdzić messengera, maila, bloga i wszystko inne. Faktem jest, że niezwykle trudno mi się skupić przez dłuższy czas na danej czynności(zwłaszcza, jeśli są to zadania z matmy)bez przerywania jej na chociażby pięciominutowe przejrzenie internetów. To chyba jedno z moich najgorszych przyzwyczajeń, z którym będę zaciekle walczyć-czas najwyższy nauczyć się koncentracji, którą tak skutecznie odbiera nam internet zarzucający nas masą informacji naraz.

Na dzień dzisiejszy to by było na tyle-zapewne niewiele pomogłam Wam w tej kwestii, ale spisałam te obserwacje i postanowienia na wszelki wypadek, gdyby ktoś z Was również dopiero zaczynał porządkować swój czas :) A jeśli macie jakieś skuteczne metody lub rady dla mnie-będę ogromnie wdzięczna, jeśli zechcecie się podzielić ♥

Dużo uśmiechu i pozytywnego nastawienia na najbliższy czas Wam życzę!


Spodoba Ci się również

7 komentarze

  1. Nawyk ciągłego sprawdzania instagrama / messengera / bloga - najgorsze co może być! Również będę nad tym pracować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnóstwo czasu marnuję przez brak organizacji. Też muszę sobie założyć taki zeszyt.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! To ja się cieszę, że tu trafiłam, bo kojarzę Cię z insta, a jakoś nigdy nie widziałam bloga. Super tu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodałam Cię teraz do obserwowanych, zorientujesz się, a to mój prywatny profil ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydajesz się bardzo zorganizowaną osobą ; ) ja też zazwyczaj staram się mieć wszystko uporządkowane, pod kontrolą. Niestety, podobnie jak u ciebie internet psuje ten porządek. Często kusi, żeby choć na chwilkę zajrzeć. Ale ja wchodzę na telefonie na ok. pół godziny po powrocie ze szkoły, bo i tak nie mam siły na nic innego, więc muszę odpocząć i wieczorami. Chyba nie jest tak źle ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też kiedyś robiłam podobne plany, ale mi one bardziej przeszkadzały niż pomagały, bo były dla mnie dodatkowym źródłem stresu. Myślę, że przesadne trzymanie się planu może być także szkodliwe -nie tylko brak organizacji. Oczywiście, to tylko moje zdanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też chciałam coś zmienić. Podobnie jak Ty, chciałam ograniczyć tumblra, fejsbuka i instagrama. Instagrama przełączyłam na prywatnego i usunęłam aplikację. Tumblra ograniczyłam do weekendów (oh, jaka ulga, gdy dzisiaj zreblogowałam 11 zdjęć), a fejsa... no cóż, dawne przyzwyczajenie, ale wchodzę głównie wtedy, kiedy mam już wszystko zrobione.

    OdpowiedzUsuń

It means a lot, thank You!

Subscribe