81
Jakoś nie dociera do mnie fakt, iż za tydzień przygotowywać się będę na swój pierwszy dzień w liceum. Och God, chyba jednak zaczynam się troszkę obawiać i dlatego też muszę starać się by skupiać swe myśli na czymś zupełnie innym. Ale to, co zrobiłam przed chwilą, czyli przeglądanie pewnego szafiarskiego bloga i jęczenie "Ale ja jej nie lubię..." to nie najlepsze wyjście, i guess. Więc zabrałam się za pisanie tego właśnie posta.
Zobaczcie, co odkryłam!
"Kalendarz na każdy dzień roku.
365 dni. 365 dobrych myśli. 365 powodów, żeby być szczęśliwym człowiekiem.
Inspirujące, motywujące, zachęcające do zmiany.
Bo każdy dzień może być pierwszym dniem twojego nowego życia."
Tak! To jest właśnie coś, czego mi potrzeba-codzienna dawka inspiracji. Jako że w ostatnim czasie stałam się wielbicielką Beaty Pawlikowskiej, gdy tylko ujrzałam najnowszy z jej projektów, nie wahałam się ani chwili i zamówiłam kalendarz. Szkoda tylko, że trzeba czekać aż do stycznia, by zacząć z niego korzystać...
Dziś chciałam też zaprezentować Wam przedostatni z poradników "W dżungli..."
"W dżungli niepewności" to kolejny z serii poradników życiowych pani Beaty Pawlikowskiej. I nie czuję się ani trochę zawiedziona tym, co przeczytałam.Wręcz przeciwnie, jestem ogromnie wdzięczna za to, że zdecydowano, by prywatne listy wydać w formie książki. Przez większość czasu czułam silną więź z Moniką, która odważyła się poprosić o pomoc, dzięki czemu otrzymała szansę na nowe, szczęśliwe życie bez jakichkolwiek zaburzeń emocjonalnych.
Może i powtarzane jest tu wielokrotnie to samo, więc nie dziwię się, że ktoś, kto nie ma ze sobą najmniejszego problemu, a jego samoocena jest jak najbardziej w porządku nie ocenia tego poradnika zbyt pochlebnie. Jednak dla mnie jest to olbrzymia wskazówka, jak walczyć z autodestrukcyjnym potworem i co robić, by wreszcie móc zaprzyjaźnić się z samym sobą-bo przecież tak naprawdę tylko sobie możemy ufać w stu procentach. Tylko i wyłącznie ja jestem ze sobą przez cały czas, jeśli więc nie traktuję siebie dobrze, świadomie utrudniam sobie prawidłowe funkcjonowanie a poszukiwanie szczęścia i spełnianie marzeń staje się niemożliwe. Dlatego pani Beata uczy, jak powoli, stopniowo, robiąc małę kroczki, stać się swoim najlepszym przyjacielem.
Z pewnością przeczytam tę książkę jeszcze nie raz, tak samo jak poprzednie części. Pozostała mi jeszcze "W dżungli samotności", lecz chyba zrobię sobie małą przerwę, bo przecież co za dużo, to niezdrowo. A Beata Pawlikowska staje się moim wzorem i autorytetem, chociaż jak na razie czytałam tylko jedną z jej książek podróżniczych, i to z zupełnie innym, wręcz wrogim podejściem do tejże postaci.
Jestem przekonana, że każdemu, kto boryka się z zaburzeniami jedzenia, "W dżungli niepewności" przyniesie ulgę, nadzieję, ukojenie oraz olbrzymią pomoc. Bo przecież to my zarządzamy własnym życiem. Mamy prawo podejmować decyzje, zmieniać zdanie i czerpać radość z każdej, chociażby najmniejszej chwili.
Masz wybór. Zostać biernym leniwcem i przespać całe swoje życie, wiecznie idąc na łatwiznę i zadowalać się czym popadnie, oraz być odważnym wojownikiem, który nie spocznie, dopóki nie osiągnie wyznaczonego sobie celu, sukcesywnie posuwając się w stronę swych marzeń.
I jeszcze, na koniec, mała zapowiedź kolejnej recenzji, która pojawi się...za jakiś czas :) Czyli nowy gatunek w mej biblioteczce, literatura podróżnicza.
Kto czytał i kojarzy? :> (Oczywiście, musiałam pochwalić się genialną zakładką, którą niemalże czczę. Podarunek od wspaniałej J ♥)
Jaki macie stosunek do zbliżającego się nieubłaganie początku roku szkolnego 2012/2013? Jak ocenilibyście minione wakacje? Zrealizowaliście plany, stosowaliście się do własnych postanowień? Tym tematem być może sama zajmę się w kolejnym poście, hmm.
xoxo,
N
32 komentarze
Będzie dobrze, wierz mi :) Ja swój pierwszy dzień w liceum wspominam całkiem miło. To tylko wydaje się straszne. A wiesz, nie czytuję książek podróżniczych, jednak mnie zaciekawilaś. Mam ochotę sięgnąć po jakąś :)
OdpowiedzUsuńGdzie zamówiłaś taki kalendarz? Bardzo ciekawy łup, może też bym się skusiła:)
OdpowiedzUsuńMi wakacje mijają miło. Trochę pojeździałam, a czas pomiędzy wyjazdami spędzałam, w mój ulubiony sposób, czyli na czytaniu, robieniu bransoletek z mulicy oraz spotykaniu się z przyjaciółmi (o ile mi się udało ich z domu wyciągnąć). Nie miałam żadnych postanowień na wakacje, bo w końcu są one aby wypoczywać, a nie strarać się realizować wszystkie podpunkty z listy. Szczerze mówiąc boję się tego roku szkolnego. Idę teraz do 3 klasy gimnazjum i już tyle się nasłyszałam, że nam dowalą na egzaminie gimnazjalnym, że mam ochotę wyjchać do innego kraju, w którym tego uniknę, bo z moją fizyką i matmą jest na prawdę źle.
OdpowiedzUsuńKeep Smiling!
koniecznie muszę przeczytać którąś z książek pani Beaty! A i w kalendarz może się zaopatrzę?:)
OdpowiedzUsuńa wakacje? hmm... nie takie jakbym chciała.
Słyszałam o tym kalendarzu i zastanawiam się nad kupnem. ;)
OdpowiedzUsuńWakacje na początku przyniosły mi tyle szczęścia, uśmiechu...
OdpowiedzUsuńPrzez ostatnie tygodnie wróciły problemy przeszłości...
Pozdrawiam i zapraszam.
Liceum to nic strasznego. Wiem, co mówię, bo właśnie je skończyłam :) Sama też na początku potwornie się bałam, ale po jakiś 2-3 tygodniach wszystko się uspokoiło i było już dobrze :) Więc mam nadzieję, że równie szybko przejdzie Ci strach (bo wiadomo, że ma wielkie oczy XD) i wszystko się ułoży :)
OdpowiedzUsuńKsiążki podróżnicze to jedne z moich ulubionych pozycji. Chociaż ja uwielbiam czytać wszystko co wpadnie mi w ręce XD
Zapraszam na nowego posta :)
Ja niestety nie czytałam. Zakładka jest rzeczywiście genialna *.* Gdzie zakupiona?
OdpowiedzUsuńBoję się tego roku, ale postaram się go wykorzystać do maximum jeśli chodzi o naukę i znajomych. Minione wakacje oceniłabym na 5+ ;) Nie miałam żadnych planów, postanowiłam sobie zrobić luźny rok.
Nie mam pojęcia, dostałam ją w prezencie :)
UsuńMediolan :)
Usuńzakładka rzeczywiście cudna *.*
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że kalendarz prezentuje się zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńOj. Też się boję pierwszego dnia w LO! ;oo
OdpowiedzUsuńNajbardziej z serii " W dżungli podobała mi sie książka "W dżungli miłości" Jest tam bardzo dużo o alkoholizmie, leniwcach i wojownikach. Bardzo przypadła mi ta książka do gustu. Ale czytająć książkę W dżungli życia sama się zastanawiałam czy Pawlikowska nie ma zaburzenia odżywiania :/
OdpowiedzUsuńCześć. Od dłuższego czasu czytam twojego bloga i również mam ED. Jednak odkąd czytam twoje optymistyczne, pełne życia i nadziei notki sama mam ochotę wiele zmienić. Naprawdę pomagasz. Jest ciężko, czasami bardzo ale twoja walka wiele mi pomaga i daje nadzieję. Też zaczynam jakby nowe życie bo od października rozpoczynam studia więc zmiany jak najbardziej są mi potrzebne. Życzę Ci powodzenia i dużo, dużo optymizmu! Pomagasz nie tylko sobie ale i innym a to nas łączy i przywraca chęć życia. Chętnie rozejrzę się za polecanymi przez Ciebie książkami i kalendarzami, na pewno są bardzo przydatne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dziękuję i życzę powodzenia!
Ja chcę taki kalendarz.. muszę koniecznie go poszukać!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zakładka Ci się podoba :* Dzięki Tobie również stałam się ogromną fanką Beaty Pawlikowskiej. Kiedy mam gorszą chwilę, otwieram "W dżungli niepewności" i szukam cytatu na poprawę humoru. :) Fajnie, że są tacy ludzie jak ona!
OdpowiedzUsuńNie, nie! Chętnie zobaczę Twoje zdj. z dzieciństwa ^^
OdpowiedzUsuńchyba sobie zakupię ten kalendarz ;)
OdpowiedzUsuńProszę Cię, zapytaj sama siebie czego chcesz i nigdy nie rezygnuj z marzeń. Trzymam za Ciebie kciuki najmocniej jak tylko umiem, przesyłam Ci kilogramy pozytywnego myślenia i energii do działania.Cały świat stoi przed Tobą otworem, wystarczy odważyć się zrobić ten pierwszy krok. Staraj się nie odwracać myśli w stronę przeszłości. Wiem, że pewnie pomyślisz, że nic nie wiem o Twoim życiu. Ale muszę Ci powiedzieć, że jestem w tym samym miejscu co Ty. Stoję niepewnie na granicy między przepaścią a spełnieniem najskrytszych marzeń. Wiesz jaki jest mój obecny cel? Robienie wszystkiego co sprawia mi przyjemność, by móc w przyszłości nazwać się osobą spełnioną i w pełni zadowoloną z tego co udało mi się osiągnąć :) Tobie życzę tego samego i kiedy będzie Ci źle, pomyśl sobie, że jest taka jedna osoba, która mocno w Ciebie wierzy, dodaje otuchy, może i platonicznie/może tylko w myślach, ale mam nadzieję, że w końcu poczujesz, że zależy mi na Twoim szczęściu, choć tak naprawdę się nie znamy. M.
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe, co napisałaś. Dziękuję Ci bardzo, te słowa znaczą dla mnie naprawdę bardzo wiele. Nie zechciałabyś może...nawiązać kontaktu w jakiejś innej, nieco bardziej prywatnej formie? Trochę głupio mi o to pytać, ale po Twoim komentarzu mam na to ogromną ochotę.
Usuńja mam kalendarzyk z Merlin ;D
OdpowiedzUsuń"(...) przecież tak naprawdę tylko sobie możemy ufać w stu procentach." a i tu bym się kłóciła. Ja nigdy nie mogę przewidzieć jak zareaguję w danej sytuacji - taka nieodłączna ułomność postępowania zgodnie z tym, co nakazują emocję. Nie umiem chłodno kalkulować rozumem, czasem żałuję.
OdpowiedzUsuńWiesz, nigdy nie czytałam literatury podróżniczej. Hmmm, może najwyższy czas ;)
Jeju też chce taką zakładkę !! jest przecudowna ! Alioceum to sama przyjemność, nie masz się czego obawiać :)
OdpowiedzUsuńMoże masz ochotę się zaobserwowac ?
Twoja zakładka <3
OdpowiedzUsuńtak słyszałam nawet kiedyś byłam zalogowana, ale nie mam zbytnio czasu na tą zabawę, może kiedyś spróbuje jeszcze raz:)
OdpowiedzUsuńJako kociara kupuję kalendarz z kotem Simona ;D Oprócz zabawnych obrazków zawiera też fajne cytaty, związane z kotami oczywiście ;-)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze miesiąc wakacji, ale do tej pory miałam bardzo udane. Pamiętam moje pierwsze dni w LO.. czułam się obco i chciałam przepisać się do innej szkoły. Dopiero po około dwóch tygodniach zmieniłam zdanie. Cóż, początki bywają trudne, ale ja zawsze wierzę, że wszystko będzie dobrze.
Poznaję tam Martynę Wojciechowską :).
OdpowiedzUsuńLubiłam kiedyś oglądać jej program telewizyjny, ale z książką nigdy nie miała styczności, więc jestem ciekawa co o niej napiszesz.
alee ta zakładka super jest ;o !
OdpowiedzUsuń♥
Jak nie lubisz długo czekać na śniadanie to zawsze można przygotować pieczoną owsiankę na obiad, wtedy zazwyczaj ma się więcej czasu na przygotowanie :)
OdpowiedzUsuńMasłeko jest z Marks&Spencer.
Głowa do góry, liceum jest okej, wcale nie jest takie straszne jak może się wydawać ;) Tak naprawdę to chyba najfajniejszy okres w życiu, więc należy się tylko cieszyć, że się zaczyna.
OdpowiedzUsuńPlus chciałabym jeszcze dodać, że podobają mi się zdjęcia, które dodałaś kilka postów niżej ;)
Pozdrawiam,
takethattrip.blogspot.com
nie masz się czego obawiać pierwszego dnia. ;) też się trochę lękałam, ale było bardzo fajnie. ;)
OdpowiedzUsuńgenialna zakładka.
It means a lot, thank You!