­

Namaste, czyli po co mi joga i jak zacząć?

Miałam do niej już kilka podejść. Pierwsze, o ile dobrze pamiętam, trzy lata temu. Wtedy jednak zaczynałam z kompletnie złych powodów i intencji - nie mogłam ćwiczyć niczego "poważniejszego", więc dobre i to. Nie skupiałam się więc na samej praktyce jogi - pomijałam tym samym jej esencję - lecz na tym, by jakakolwiek aktywność fizyczna w ciągu mojego dnia zaistniała. 
Ale trzy lata to mnóstwo czasu. Czas na błyskotliwą myśl dnia - people change. (Na lepsze - jeśli tylko tego chcą, na gorsze - często nieświadomie. Oczywiście, obie wartości są mocno subiektywne). W każdym razie, moje podejście zmieniło się radykalnie.

Wciąż jestem mocno początkująca. Ten post będzie więc zbiorem refleksji i wskazówek opartych na moim doświadczeniu dla chcących rozpocząć swoją przygodę z jogą. Mam poważne zamiary, by w końcu zapisać się na kurs, więc istnieje prawdopodobieństwo, że pewnego dnia rozwinę temat, przeskakując na wyższy poziom profesjonalizmu, a teraz pozwólcie, że powiem Wam nieco o tym, o czym sama już się przekonałam.



Kiedy i po co w ogóle zaczynać?

Joga jest świetną opcją, jeśli chcecie popracować nad swoją sprawnością po dłuższym braku większych aktywności. I nie, wcale nie musisz być na wstępnie super rozciągnięty, jak błędnie zakładają niektórzy! Od początkującego użytkownika siłowni nikt nie wymaga, by przy pierwszym wejściu podnosił 30 kilo. Joga to proces. Jest tak wiele wariancji każdej pozycji, że bez problemu sobie poradzisz, a nagrania dla początkujących są tak stworzone, by asany nie były zbyt wymagające. Rozumiem, że na pytanie "kiedy?" każdy już sobie odpowiedział, prawda? :)
Po co? Cóż, każdy wykazujący chęć, by jogi spróbować, zapewne ma nieco inne intencje, ja jednak chciałabym zwrócić uwagę na dwa aspekty. Po pierwsze - jeśli potrzeba Ci wyciszenia, w Twojej codzienności jest sporo stresu i poszukujesz skutecznej formy relaksacji - warto spróbować, może akurat ta forma będzie tą idealną. Po drugie - jeśli zwyczajnie szukasz nowości w zakresie ruchu i szeroko pojętych ćwiczeń, joga pomoże Ci odkryć możliwości Twojego ciała, zwróci uwagę na wysyłane przez nie sygnały, zmieni stosunek do niego na zdecydowanie lepszy. 
Uznajmy więc, że postanawiasz spróbować. Więc.

Czego Ci trzeba, by zacząć?

Rzecz absolutnie najistotniejsza - odpowiednie nastawienie. Zakładając, że od razu będziesz czuć się super - w pełni odprężony, spokojny, szczęśliwy i tryskający energią, możesz się mocno przejechać. (I właściwie nie dotyczy to tylko jogi, lecz wielu dziedzin życia) Trzeba Ci dużo cierpliwości i wyrozumiałości - dla swojego organizmu i dla samej formy aktywności. Bo na początku będzie trudno. Nie ukrywam, długo minęło, zanim przestałam sprawdzać ile czasu jeszcze zostało do ukończenia wideo, denerwowałam się, gdy kazano mi leżeć i oddychać, chciałam mocniej czuć mięśnie, chciałam tego błogiego stanu relaksu, o którym wielu praktykujących mówi. A tu nic, tylko głęboki wdech nosem, głośny wydech ustami, ręce w górę i skłon w przód. Co to ma być w ogóle?
By dobrze zacząć, przyda się otwarty umysł. Pełen ciekawości, chęci, uwagi i skupienia. Spróbuj wejść w to bez uprzedzeń, jakie do tej pory stworzyły się w Twym umyśle na temat jogi. (Ale najpierw je zweryfikuj - jakie jest Twoje pierwsze skojarzenie z tym słowem?) Dopiero wtedy będziesz w stanie skonfrontować to, co daje (po jakimś czasie, nic od razu!) joga ze swoimi upodobaniami i oczekiwaniami. 

A poza tym przyda Ci się mata i dość obcisły strój; idealnie by było, gdybyś mógł obserwować swoje ruchy w lustrze. 
Jakie kanały jogowe polecam? Obecnie, przede wszystkim Adriene. Skończyłam wyzwani, e 30 dniowe, obecnie jestem na 8 dniu Yoga Camp. Znajdziecie na Jej kanale również "Foundations of joga", czyli podstawy podstaw, bardzo ważne, jeśli zaczynacie od zera. Poza tym, to cudowna osoba! Jej słowa pomagają w praktyce uważności na siebie i Świat.
Trzy lata temu startowałam z Tarą, od Jej nagrań dla początkujących - jest coś o oddechu, o równowadze, elastyczności i budowaniu siły.
Ćwiczyłam również z Erin - szalenie podoba mi się idea "Bad Yogi", czyli bez nastawienia na idealne pozycje rodem z tumblra, akceptowanie wszelkich niedoskonałości swojego charakteru i ciała.

No dobra. To teraz najważniejsze.

Co otrzymasz w zamian?

Oto i moja subiektywna acz sprawdzona lista :)

  • Świadomość własnego ciała, co objawia się przede wszystkim w postawie przyjmowanej na co dzień, ale i kontrolowanie napięcia mięśni (zaczęłam łapać się na tym, iż zasypiając, nieświadomie zaciskam szczękę lub jadąc autobusem przeciążam jedną łydkę - niby drobiazgi, a jednak mogą znacząco wpływać na samopoczucie). Automatycznie poprawia się również świadomość własnych uczuć i emocji, odczytywanych poprzez sygnały idące z organizmu. A to niezwykle ważna umiejętność.
  • Dobro dla kręgosłupa! Tak obciążamy te nasze biedne plecy - nosimy ciężkie torby, przesiadujemy przed komputerem czy na uczelni, często nie zwracając większej uwagi na pozycje, jakie wtedy przyjmujemy. Joga to swego rodzaju masaż dla kręgosłupa, który będzie nam za to ogroomnie wdzięczny!
  • Poprawi również trawienie - wiele pozycji pobudza nasze jelitka do działania :)
  • Buduje siłę i gibkość. Ale, jak już wspomniałam - to wymaga czasu. Dopiero po około miesiącu zaczęłam zauważać drobne zmiany. (M.in na powrót udaje mi się zrobić pozycję kruka, choć do ideału mi daleko! Jak na razie to najbardziej efektywna ze wszystkich asan z mojego repertuaru. Więc się pochwalę! :D)
  • Uczy kontroli oddechu, co w codzienności jest przydatną sprawą, zwłaszcza w sytuacjach stresowych. 
  • Redukuje stres, napięcie, negatywne emocje. Faktem udowodnionym naukowo jest, iż praktykowanie jogi obniża poziom koryzolu we krwi. Stopniowo nauczymy się jak poprzez skupienie na każdym, najmniejszym nawet ruchu ciała uwalniać od natłoku myśli. Precyzja jest istotna w wykonywaniu asan w dużej mierze właśnie po to - by całą uwagę skupić na odczuwaniu ciała, uwalniając swój umysł od wytężonej pracy. 
  • To świetny sposób na zagospodarowanie chwili dla siebie każdego dnia. Długość wideo możecie dostosować dowolnie, więc na nic zda się wymówka "nie mam czasu". Ten moment na macie będzie idealnym odpoczynkiem, bez wyrzutów, bo to przecież znacznie więcej, niż bezczynne leniuchowanie i przeglądanie po raz kolejny Instagrama. 
W razie wszelki pytań - chętnie odpowiem! Jak tylko uda mi się w końcu zapisać na kurs, na pewno dowiecie się tego szybko z mojego Instagrama , a do tej pory będę kontynuować domową praktykę.
Dajcie jodze szansę - to może być początek wspaniałych zmian w Waszym życiu! :)

PS. Jeśli nie pojawia Wam się opcja komentowania wpisu, odświeżcie stronę. Coś się ostatnio podziało z disqusem i nie mam pojęcia jak temu zaradzić. Przepraszam za wszelkie utrudnienia!

Spodoba Ci się również

Subscribe