87
Z góry przepraszam wszystkich, którzy liczyli na outfit, ale niestety, akurat teraz, kiedy postanowiłam pisać notkę, naszedł mnie nieprzyjazny nastrój, więc wolę sobie oszczędzić oglądania swoich zdjęć po raz kolejny, by następnie stwierdzić, że żadne z nich nie nadaje się do publikacji. Czyżby zaszło mnie zwątpienie..? Och, fuck it, przecież nie jest istotne to, że mam oczy jak kret, wyglądam jak krasnal, a nogi...nie, nie, nie. Może zdjęcia kłamią. Może to one mnie zniekształcają. Może w oczach innych nie wyglądam tak koszmarnie.
Postanowiłam za to wziąć udział w akcji What I Ate On Wednesday, jako że pojawiły się kiedyś prośby o wstawienie mojego fotomenu z jakiegoś dnia. A więc, proszę bardzo, oto moje wszystkie posiłki z dnia dzisiejszego. (Jogurt czeka na swój czas-19.30). Co myślicie o takim cotygodniowym(?) cyklu postów?
Wpadłam na pomysł, by podzielić się z Wami kilkoma zasadami, które bardzo pomagają w dążeniu do szczęścia i przeżywania każdego dnia jak najlepiej. Sama zamierzam zacząć stosować się do tych instrukcji i ciągle pracować nad sobą-samorozwój jest dla mnie bardzo ważny. Dlatego też rozpoczynam wraz z dniem dzisiejszym ćwiczenie numer jeden.