253
1#. Chyba najważniejsze. Uwaga, uwaga. Zachowajmy pozory spokoju. Naprawdę bardzo się staram. Ale...spełnianie marzeń chyba jednak wymaga jakiegoś zaangażowania emocjonalnego...nie?
Wreszcie.Rozpocznę.Swoje.Wymarzone.Życie.Podróżnika. No, prawie. Przewodnik trochę za mały jak na takie poważne, zobowiązujące wyznania. Tak więc trochę przesadziłam, ale naprawdę cieszę się ogromnie z wyjazdów, które mnie czekają.
A z tym punktem wiążą się dwa kolejne:
#2. Przejść się po molo w Sopocie.
#3. Zjeść grecką sałatkę z prawdziwego zdarzenia :)
#4. Zobaczyć wschód słońca-bo właśnie tego nie udało mi się zrealizować z zeszłorocznej listy. A przy okazji jeszcze:
#5. Wciąż prowadzić swój zeszyt wspomnień i robić mnóstwo zdjęć. Codziennie minimum jedno.
#6 Piknik. Nie wiem czy pamiętacie ten zeszłoroczny, z rozwalającymi się budyniowymi tartami czekoladowymi-cokolwiek. Teraz będzie idealnie-żadnych podejrzanie wyglądających substancji w pudełku na żarełko...bo zabiorę kanapki. Albo ciasto marchewkowe. Tak, to doskonały pomysł. I cydr do tego.
#7. Rowerowa wycieczka-cel główny, dojechać nad Wisłę.
#8. Porwać się na takie szalone ryzyko jak skuszenie się na inny smak lodów niż mój najcudowniejszy jogurt owoce leśne w 4D(które, swoją drogą, polecam bardzo-ogromny wybór(o ironio), a porcja nie jest odżałowana)
#9. Nieco powiązane z powyższym-domowe lody. Nie mam co prawda profesjonalnej formy z Ikei, ale może smak na tym nie ucierpi.
10#. No dobra, jak już zaczęłam to lecę z tymi planami, które są związane z jedzonkiem. Przede wszystkim-duużo nowych przepisów. Zaczęłam pełną parą urozmaicaniem swoich posiłków. Kto śledzi mojego instagrama, ten widział zakupy, które zobowiązują. (Okrutny Pan S zabrał mi większość tych dobroci!! Wybaczyłam mu. Wiecie, masa, i te sprawy...)
#11. "Odwiedzić stare żarcia"-cytuję z listy tworzonej wraz z wyżej wymienionym mężczyzną. Już tłumaczę-chodzi po prostu o ponowne zjawienie się w miejscach, gdzie jedzonko nam wyjątkowo posmakowało. Na pewno Pizza Hut i ukochane rollsy, ja chcę też burgera z Novej Krowy. Poznać też jakieś nowe lokale, do których będziemy chcieli wracać.
#12. Wbić 20 lvl w Skyrimie...e, to się nie uda, przepraszam, panie S. Poproszę o nieco łagodniejsze potraktowanie. Może po prostu sobie pograć troszkę, co? W naszą planszówkę przy okazji, bo te biedne zombie nie miały okazji się jeszcze wyszaleć.
#13. Nagrywać filmy podczas wyjazdów, nagrać vloga-he, he, ambitne plany. Najpierw trzeba mieć pomysł. A dodam, że miałby to być vlog nakręcony z Nim(tak, o Tobie mówię, panie pomysłodawco). Więc, jeśli macie jakieś propozycje takowego-poproszę! Przy okazji podrzucam zeszłoroczny filmik z wakacji, uwielbiam go.
#15. Pójść na lekcję jogi. I może na siłownię?
#16. Podszkolić foto od technicznej strony, zrobić te parę sesji, które mam w planach.
#17. Uczyć się języków. Doulingo już wczoraj uruchomiłam po raz pierwszy od długiego czasu, odpaliłam kurs niemieckiego i francuskiego(myślałby kto...), na angielski muszę znaleźć jakąś inną metodę, bardziej zaawansowaną...Może Wy mi w tym jakoś pomożecie? :)
#18. Przeczytać bloga od początku, skupić się też na jego tworzeniu i rozwoju.
#19. Czytać książki i oglądać filmy-standard. Z tym, że filmów parę z Panem S-raz wybrany przeze mnie, raz przez Niego.
#20. Nie wyjść z formy-porządnie trenować. Chciałabym też zagrać w squasha i tenisa, ale nie wiem na ile to wypali.
#21. Śniadanie do łóżka. Dostać. Ewentualnie zrobić sobie samej, a co.
Sądzę, że moja lista się jeszcze powiększy, bo wiecie, te myśli, pragnienia, bywają ulotne, a zapisane, stają się bardziej zobowiązujące i możliwe do wykonania. Poza tym, liczę, że skopiecie mi tyłek, jeśli czegoś nie uda mi się wypełnić-zwłaszcza, gdyby miało to wynikać z lenistwa, obaw lub niczym nieuzasadnionego strachu :)
0 komentarze
It means a lot, thank You!