Wielka moda, mały człowiek.

 Chyba każdy już natknął się na to porównanie gdzieś w czeluściach internetów. To nic-i ja podejmę się tematu, bo chcę, bo muszę, bo czuję potrzebę walki o zmiany.
Fotomontaż dość drastyczny. Dla niektórych nawet rażący. Ale w tym przypadku jednak skłaniam się ku stwierdzeniu "cel uświęca środki". Owszem, rodziny tych ludzi mają pełne prawo do oburzenia, ja również jestem pełna szacunku i współczucia dla ofiar historii. Lecz swoje zadanie spełnia doskonale-jest bodźcem do dyskusji. I chociaż po dłuższym zastanowieniu chwilę wahałam się, czy faktycznie wypada porównać tak błahą sprawę jaką jest sesja zdjęciowa do wyniszczonych jeńców obozu, swoje zdanie utrzymuję-być może tylko w ten sposób uda się dotrzeć do pewnej grupy osób.

Widząc tę fotografię po raz pierwszy, nie dostrzegłam żadnej nieprawidłowości. Ot, grupa więźniów, ale czemu tylko jedna kobieta?-pomyślałam, kiedy mój wzrok nie dosięgnął jeszcze tekstu wyjaśniającego. A tu psikus, bo ja tą panią znam. Oniemiałam.
Nie mam, broń boże, zamiaru "obwiniać" Rubik za anoreksję, jak wnosi pełen oburzenia artykuł K-MAG-nigdy! Prawdziwym podłożem choroby nigdy nie stanie się chuda modelka na okładce, a, swoją drogą, słowo "wina" nie jest adekwatnym słowem w przypadku tej choroby. Chcę po prostu zwrócić uwagę na paradoks modelingu i wszystkiego, co z tym związane. Gotowi?
To nie ubrania są dla ludzi.
To ludzie są dla ubrań.
Nigdy, przenigdy nie pojmę tego, jak głupia sukienka może być ważniejsza od istoty żywej(niekoniecznie myślącej, ale jednak). Jak?! Masz mieć x w biodrach, -x w talii, xxx wzrostu=brawo, możesz dostąpić zaszczytu i chwały założenia na parę minut na swe nędzne ciało obiektu pożądania fotoreporterów, projektantów, rysowników, i chyba nikogo więcej...(nie zapominaj, że to nie Ty jesteś fotografowana, haha).

Chude jest łatwiej ubrać. Na szczupłej dziewczynie wszystko(no, większość)będzie wyglądać dobrze. Media skutecznie zakodowały w naszych umysłach wzorzec "szczupły=ładny"(i na odwrót), więc nawet jeśli bardzo chcemy się z tym nie zgodzić, i tak zazdrościć będziemy szczupłej znajomej.

Nie wiem. Nie wiem po co, dlaczego, w jakim celu. Niech mi ktoś wyjaśni, proszę, dlaczego wszyscy wielcy i wspaniali projektanci(sryliarderzy, swoją drogą) nie zaczną wymyślać czegoś, w czym kobieta będzie wyglądać i czuć się pięknie. (poza tymi, którzy wolą chłopców, oczywiście-im wybaczamy, prawda?) Cała masa frustracji kobiet minęłaby bezpowrotnie, gdyby krągłości(nawet te niewielkie)nie sprawiały trudności w doborze stroju.




Mówcie co chcecie, ale ja się z tym nie zgadzam, cały ten światek "high fashion" uważam za chory(albo, jak kto woli, zdrowo popieprzony) i będę walczyć. Modelką nie jestem, więc się nie zbuntuję, nie rzucę agencji, nie zrobię publicznego protestu i nagonki na ich specyfikę, ale w najbliższym otoczeniu zawsze będę chciała zaprowadzać zmiany w tej kwestii. I w sobie, i w innych. Dlatego też właśnie nasz projekt taką właśnie tematykę będzie obejmował-na razie więcej nie zdradzę, ale już niedługo :)
Na do widzenia zostawiam Was więc z przeuroczym przesłaniem i, mam nadzieję, krótkim chociażby rozmyśleniem nad mechanizmem świata mody oraz mediów.

Spodoba Ci się również

0 komentarze

It means a lot, thank You!

Subscribe