230


Jesień mi służy. (A przynajmniej ostatnio.)
Uczę się, bynajmniej nic wspólnego z maturą ta nauka nie ma. Uczę się ludzi, uczę się miłości. Uczę się szczęścia. I chociaż właściwie to ten proces nauki trwa już w moim przypadku ponad dwa lata, co jakiś czas odnoszę wrażenie wskakiwania na kolejny level, chociaż wydawało mi się, że jest ok i lepiej być nie musi. Co najlepsze, każdy taki progres poprzedzony jest jakąś trudnością, cierpieniem lub zmaganiem. "Najważniejsze kłamstwo to iluzja, że istnieje w życiu łatwe szczęście. Tymczasem istnieje trudne szczęście i łatwe nieszczęście."




Chciałabym podzielić się z Wami już dziś tą swoją "nauką", ale to jeszcze nie to, nie czas, wciąż jestem tylko zwykłą adeptką, popełniam masę błędów, bywam hipokrytką i egoistką, ale mam świadomość. Większą niż kiedyś, wciąż zbyt małą, ale najważniejsze, że jest :)

Żegnamy październik, niestety. Dlatego dziś ode mnie podsumowanie miesiąca, a raczej ostatnich kilku, bo dawno takiego posta nie było. Ulubione blogi, nowe odkrycia, muzyczni faworyci i kulinarne próby, przed Wami :)

(A zdjęcie z prawej to moja fascynacja przednią kamerką w telefonie. Mam i ja! :D)




Sernik dyniowy, który ponoć LEPIEJ WYGLĄDA NIŻ SMAKUJE, pff. Mnie smakuje! Moja pierwsza próba z dynią, łatwo nie było, pomarańczowy stwór stawiał opór, ale się nie dałam i takie kolorowe ciacho stworzyłam. Przepis stąd, z nieco innym spodem :)


http://oopssidedown.blogspot.com - mój ulubiony blog podróżniczy przeszedł metamorfozę i stał się jeszcze większą inspiracją :) Każdy nowy post jest powodem moich zachwytów na fotografiami, pod którymi kryją się liczne doświadczenia, znajomości, odkrycia. Karolina i Piotr zwiedzają świat w pełni i najbardziej jak się da. Ich strona jest dla mnie genialną odskocznią w jesienne popołudnie, kiedy na nic nie mam ochoty, dopada mnie weltschmertz(czy też dekadentyzm, bardziej na czasie), chcę się schować pod kołdrę i plakać nad swoim losem. Włączam sobie wtedy internety i zabieram się za czytanie, a raczej pochłanianie :) Na szczęście wciąż jest kilka postów, których nie przeczytałam, a które mam w zapasie. W razie czego, Karolina prowadzi również innego bloga, gdzie mam jeszcze większe zaległości, więc lekturę mam zapewnioną :>



http://markmanson.net/life-purpose - nie wiem, jak trafiłam na ten artykuł, ale miałam wielkie szczęście, że tak się stało. Przeczytajcie. Nie zrażajcie się ilością tekstu, naprawdę. Warto postawić sobie te kluczowe pytania, by wiedzieć, czego chcemy od życia, a raczej jaka jest recepta na to rozgłaszane wszem i wobec "szczęście w życiu". Sama mam zamiar wydrukować sobie ten artykuł, by nie umknął mi w czeluściach internetu, bo po pierwszym przeczytaniu miałam pewne przemyślenia, ale wolałabym je spisać/uporządkować/jeszcze raz rozważyć. Polecam zresztą również inne artykuły autora, dla chcących podszkolić język oraz poczytać coś wartościowego :)

http://www.hellozdrowie.pl/ - portal, który stosunkowo niedawno odkryłam, przeczytałam kilka artykułów, których treść oraz szata graficzna zwabiła mnie na dłużej :) 

Tak bardzo siedzi mi w głowie ta piosenka...chyba z powodu tekstu najbardziej. Chcę...




Nie wiem, jak będzie teraz z częstotliwością publikowania postów, w tygodniu kompletnie nie mam czasu, proszę więc o cierpliwość i wyrozumiałość, będę się co jakiś czas odzywać na fanpejdżu
Miłego wieczora(no i weekendu, bo przecież jutrzejszy dzień można do niego zaliczyć, prawda? :))




Spodoba Ci się również

0 komentarze

It means a lot, thank You!

Subscribe