218

Czas nadszedł.

22 sierpnia 2014, 9 dni przed rozpoczęciem roku szkolnego o godzinie 10.45 panna Natalia zechciała rozwiązać kilka problemów królowej nauk, czyli, mówiąc nieco bardziej normalnym językiem, poszłam na korki z matmy. (Zdecydowanie nie wychodzi mi na dobre to dramatyzowanie i podnoszenie matematyki do rangi czegoś okropnie strasznego i nie do przejścia.) Za tydzień o tej porze będę pisać sobie podsumowanie projektu wakacyjnego, wspominać i szlochać nad swoim nędznym losem maturzysty-królika doświadczalnego. (such a drama queen). Ale, ale! Gdzieś pomiędzy śledzioną a dwunastnicą czuję taki nieśmiały, nieco wystraszony dreszczyk podniecenia, bo coś nowego się zaczyna. Wiecie jak to jest, będę się uczyć systematycznie, koniec z bezsensownym trwonieniem czasu, matma codziennie, angielski, rozprawka w weekendy...
Dobra, a tak na serio, to bardziej chodzi mi zmierzenie się z nowymi wyzwaniami, których zapewne czeka mnie sporo. Poza tym, chyba jak większość, trochę zaczynam dzielić życie na przed i po maturze. (Co niekoniecznie jest dobrym rozwiązaniem)
Muszę wyhamować odrobinę swoje rozmyślenia i marzenia o przyszłości, bo zgubię to co teraz. (A ostatnio, niestety, zauważyłam u siebie niebezpiecznie silną tęsknotę do tego, co i jak będzie kiedyś)

Trochę z tego powodu, a trochę dlatego, że intensywnie rozmyślam nad jakością tego, co zabiera mi czas w ciągu dnia, postanowiłam sobie w ten weekend zrobić przerwę od instagrama, tumblra i fejsbuka. Zobaczymy jak mi z tym będzie, może uznam to za zbędne i oszczędzę sobie korzystania z tych czasopochłaniaczy(chociaż z tym pierwszym nie będzie łatwo...).

Zainspirowana postem na blogu Karoliny, zaczęłam poważniej zastanawiać się nad sensownym korzystaniem z czasu i faktycznie coś w tym kierunku zdziałać, nie poprzestając na rozmyśleniach, bo to mi raczej niewiele pomoże ;) Możecie spodziewać się więc relacji z tego, jak mi poszło, w najbliższym czasie. Nie pogardzę też Waszymi poradami-może znacie jakiś cudowny sposób na dobre dysponowanie czasem? :)




Spodoba Ci się również

11 komentarze

  1. Matura to nic strasznego :D
    Nauczyciele tylko straszą i straszą, a tak naprawdę jeśli ktoś się uczył przez całe liceum/technikum to bez problemu napisze maturę :)
    Będę trzymać za Ciebie kciuki, żeby udało Ci się bardzo dobrze napisać maturę i dostać na wymarzone studia :)

    Piękne zdjęcia ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię gdy zaczyna się coś nowego i liczę, że tym razem będzie to coś bardzo dobrego. Ja maturę miałabym w tej klasie, ale jestem w technikum, więc mam ją dopiero w 4, ten rok będę miała jeszcze w miarę spokojny, chociaż mam egzaminy zawodowe, więc to też pewne wyzwanie. Ja chyba coraz trudniej mam ze zrezygnowaniem z tych rzeczy. Jestem totalnie uzależniona, ciągle chcę być online, aż wydaje mi się to być momentami chore. Przydałaby mi się taka przerwa, jednak i tak po kilku godzinach pękam i zaglądam gdziekolwiek. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrezygnowanie z instagrama, tumblra, facebooka itp. mimo że brzmi strasznie, to wcale takie nie jest. Wręcz przeciwnie! Podczas wyjazdu w góry przez tydzień nie miałam z internetem nic wspólnego i czułam się wspaniale. Bez internetu dostrzega się więcej rzeczy i zaczyna cieszyć codziennością. Oczywiście dobry internet nie jest zły, ale przerwa zawsze się przydaje :)

    Powodzenia z nauką do matury! Na pewno pójdzie Ci wspaniale, więc nie stresuj się ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. no tak - przed nami matura...ale nie dajmy się zwariować, podejdźmy do tego z dystansem, a przede wszystkim ja stawiam na systematykę i po prostu pozytywne nastawienie :) będzie dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyszłość jest tak samo zgubna jak przeszłość, nie warto za dużo o niej myśleć.
    Polecam kilka dni bez internetu, sama stosuję i przynosi zaskakujące efekty :)
    Matura dopiero za dwa lata, ale już udzielił mi się Twój stres :D
    Ładne widoczki z okna, chyba nawet wiem z jakiego bloku to :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto przeorganizować swój czas tak, aby przeglądanie ig / tumblra / fejsa nie było stratą czasu. Od kiedy pracuję, "tracę czas" na społecznościówki maksymalnie około godziny, nawet nie. Czasami używam messengera, jeżeli muszę się z kimś kontaktować. Poza tym - szkoła. W klasie maturalnej bardzo ważne jest odcięcie się od pierdół, które zajmą Ci więcej czasu niż przygotowania do egzaminów. Wszystko jednak da się zrobić, spoko! Będzie dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oderwanie się od facebooka, instagrama itp. wcale takie straszne nie jest, szczególnie jak się znajdzie jakieś zajęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja czytam kazdy post, a ty pewnie mnie juz wogole nie pamietasz !

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak przestaniesz wchodzić na facebooka, instagrama itp., to zobaczysz, że szybko się od tego odzwyczaisz. Ja przestałam wchodzić na fb, ponieważ w ciągu roku szkolnego nie miałam czasu i teraz wchodzę tam bardzo rzadko.
    Co do organizowania sobie czasu to myślę, że warto się rozwijać itp., ale czasem trzeba też dać sobie trochę luzu, żeby nie popadać z jednej skrajności w drugą. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Warto zrobić sobie taką przerwę. Teraz jeszcze odwiedzam te strony regularnie, ale od września zamierzam to ograniczyć. Matura sama się nie zda.
    Chciałabym Ci coś doradzić, jednak sama nie wiem jak dysponować czasem. A mam wrażenie, że strasznie dużo go marnuję :/ Ech, wrzesień idzie, trzeba się wreszcie ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja Ci nie powiem, że matura wcale nie jest taka strasza, bo jak byłam w Twoim wieku, to strasznie irytowały mnie te teksty ze strony starszych kolegów. To gadanie, że "na studiach to dopiero jest nauka" itd. Co mnie to obchodzi? Ja żyję tu i teraz i na dzień dzisiejszy MATURA jest moim strachem i nikomu nic do tego. Nie chciałam żadnych tego typu tekstów od "znawców życia". Staw temu czoła i będzie pięknie po prostu. :)

    Co do organizacji czasu- pragnę ogromnie jakiejś inspiracji. Podziel się proszę jak minął Ci weekend bez tzw. sołszial midia. Ja pamiętam raz miałam tydzień bez internetu i wszystkiego co z nim związane i przyznam się, że nagle ktoś dodał +5 godzin do mojej doby i kompletnie nie wiedziałam co zrobić z tym czasem. Nagle znalazło się go aż tyle. Ale po tygodniu wszystko wróciło do "normy", eh... Lubię czytać blogi o samorozwoju- Michała Pasterskiego na przykład. Albo bloga Happyholic :) Polecam!

    OdpowiedzUsuń

It means a lot, thank You!

Subscribe