159

Człowiek w samotności długo nie wytrzyma. Jesteśmy stworzeni do życia w społeczeństwie, to właśnie w relacjach z innymi określamy siebie samych. W moim przypadku nie jest inaczej, kwestia ta zajmuje ostatnio większą część moich myśli. I mogłabym przyglądać się temu tematowi z przeróżnych stron, jednak najpilniejszą sprawą jest dla mnie podzielenie się z Wami spostrzeżeniami dotyczącymi toksycznych znajomości.

To jasne, że nie spędzacie czasu z ludźmi, których z konkretnego powodu nie lubicie. Dlaczego więc jeszcze bardziej nie zawęzić grona osób, których zdanie będzie dla Was ważne? Przyjrzyjmy się uważnie swojemu otoczeniu. Dlaczego tak zależy mi na tym, by zyskać jej respekt, skoro sama często potępiam jej zachowanie i w żadnym wypadku nie uważam jej za wartościową osobę? Koniec z tym. Uwolnijmy się od tego, nie ograniczajmy siebie w ten sposób, by nie stracić siebie pośród prób zaspokojenia potrzeb wszystkich innych wokół.

Druga sprawa-nie traćmy czasu, energii i nerwów na znajomość z tymi, którzy mają wyraźnie negatywny wpływ na nasze samopoczucie, samoocenę lub nawet osobowość. Jak podpowiada obrazek obok-otaczajmy się osobami, po spotkaniu z którymi czujemy się lepsi. Zainspirowani, pozytywnie zmotywowani do działania, uśmiechnięci, szczęśliwi. Zachęcam Was wszystkich do tego, by wsłuchać się w szepty naszych serc, które dobrze wiedzą, co jest dla nas najlepsze. Jeśli czujesz się zmęczony, zniechęcony, smutny lub jakkolwiek inaczej w zabarwieniu negatywnym w towarzystwie lub tuż po spotkaniu z daną osobą(i powtarza się to notorycznie! Bo co jak co, ale dowód musi być rzetelny-nie szalejmy z zakończaniem każdej przyjaźni, przez którą poczuliśmy się źle)miej odwagę zrobić to, co dla Ciebie najlepsze. Stopniowo zwiększ dystans, nie zadręczaj się więcej, nie pozwól wampirom energetycznym działać! I do niczego się nie zmuszaj, pod żadnym pozorem. Nigdy. TY jesteś ważny. Ty i Twoje uczucia oraz Twoi najbliżsi.

 Raz na jakiś czas dobrze jest zrobić "przegląd" swoich znajomości, by upewnić się, że nikt nie przysłania Waszych serc(i umysłów)ciemną mgłą.



Spodoba Ci się również

21 komentarze

  1. Widzę, że ty też popłynęłaś w stronę rozwoju :)
    Ten tekst mógłby być wizytówką Twojego bloga - jest mądry, wnikliwy, łatwy do zrozumienia, każdy z nas może utożsamić się z tematem...
    Dobrze i dobitnie napisane!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle, że nie zawsze można odciąć się od takich osób. Wtedy pozostaje zachować dystans psychiczny, nawet jeśli ma się z tą osobą bezpośredni kontakt. Jeśli jednak jest to możliwe, to najlepiej całkowicie się od takich wampirów odizolować, to racja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. masz całkowicie racje. bo to przez toksyczne znajomości można się właśnie nabawić poważnych problemów... :/
    piosenka <3

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja się podpiszę pod tym co napisałaś;) z resztą to wszystko jest tylko prawdą.

    Uwielbiam tę piosenkę, mimo że kojarzy mi się z kimś, kto już dawno odszedł z mojego życia. Jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, zgadzam się z tym w 20000%!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozdrowienia dla fanki Glee ! Mimo wszystko 4 sezon to już nie to samo :(

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny post, masz 100% racji!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Let me love You and I will love You, until You learn to love Yourself ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się z tym, co napisałaś, jednak ja lubię samotność. Jestem urodzoną introwertyczką, do szczęścia wystarczy mi jedna przyjaciółka, a nie masa "nieznajomych" znajomych.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. :<< ni ma Twych zdjęć ......

    OdpowiedzUsuń
  11. Mówi się, że człowiek to zwierzę stadne, jednak ja całkiem nieźle czuję się w samotności. Oczywiście nie w zupełnym zapomnieniu, ale jak najbardziej odpowiada mi moje wąskie grono najbliższych przyjaciółek. W relacjach z ludźmi stawiam na jakość, a nie ilość ;)

    Pozdrawiam!
    Wcześniej na onecie, teraz na blogspocie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nieraz tak jest, że wiesz, że ktoś ci szkodzi, ale coś cie przy nim trzyma. Sama parokrotnie byłam w podobnej sytuacji i po prostu nie mogę tego ogarnąć. Obecnie mam wąskie grono przyjaciół i nie zależy mi na opinii innych(aż tak bardzo), Są jednak chwile gdy jest się zależnym od kogoś, wtedy nie da rady się odciąć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałabym spytać o książkę Beaty Pawlikowskiej tą z żółtymi karteczkami :) Może ją masz albo przeglądałaś, czy tam naprawdę są dokładnie tylko żółte karteczki z facebooka czy może coś więcej ciekawego dla czego warto by kupić?

    OdpowiedzUsuń
  14. Masz rację. Moim problemem jest nie tylko aspołeczność, ale także przewrażliwienie na swoim punkcie. Boli mnie, kiedy ktoś, nawet ktoś kim otwarcie gardzę (chociaż nie sądzę, żeby taka osoba istniała, albo chociaż żeby istniało ich dużo) - krytykuje mnie w nieprzyjemny sposób.

    Co do mnie - cieszę się mając taką opinię u Ciebie. Mam nadzieję, że nie zawiodę, chociaż nie raz się będzie na to zapowiadało. Obyś wytrwała przy moim blogu. Każdy czytelnik jest bardzo ważny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie lubię ludzi, staram się nie przebywać w dużej grupie, nikomu nie ufam. Oczywiście nie od zawsze, kiedyś było kompletnie inaczej, ale od kilku lat wiem, że przyjaźń nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pewnie masz racje, ale po tych paru razach stwierdziłam, że więcej nie chce żadnych przyjaźni. Ludzie są po prostu za bardzo dwulicowy, no i nie można na nich liczyć.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czasem to, jacy ludzie nas otaczają nie jest zależne od nas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, ale to od nas zależy, kogo do siebie dopuścimy.

      Usuń
    2. Boże cały czas zakakujesz mnie swoja mądrością. Masz 18 lat,a potrafisz tak życiowo mówić przy czym jesteś bardzo wrażliwa, ale też nienadwrażliwa. Takich ludzi ze świecą szukać.

      Usuń
    3. Dziękuję Ci za te słowa, znaczą dla mnie wiele.

      Usuń
  18. podpisuje się rękami i nogami pod tym co napisałaś

    OdpowiedzUsuń

It means a lot, thank You!

Subscribe