146
Dają znak
Nie żyj tak
Bez wspomnień, w złości, sam
Leć pod wiatr
Łykaj świat
Do szpiku kości tańcz
Wróciłam, wróciłam, wróciłam! Dwa tygodnie sam na sam, tylko ja i mój móżdżek, który usiłowałam poznać, rozpracować, zaakceptować, pokochać. 100% mnie-czasem ukrywałam się za okularami, ale jednak nie mogłam nosić ich przez cały czas, musiałam więc pokazywać swe prawdziwe oblicze pozbawione odrobiny makijażu(a rozchodzi się raczej tylko o tusz). Eureka! Nikt nie umarł z przerażenia, nikt nie padał przede mną w omdleniu spoglądając na moją twarz. Może i byłam traktowana jako dziecko, ale trochę na własne życzenie-ludzie zwykle biorą pod uwagę całokształt, kiedy idzie o pierwsze wrażenie, a swoją postawą ciała, gestami i osobowością nie bardzo przypominam dziewczynę, która za pół roku skończy 18 lat. Ciekawym doświadczeniem było znalezienie się po roku czasu w tym samym miejscu, co pozwoliło mi dostrzec wiele zmian, które dla innych może i nie są dostrzegalne, lecz dla mnie mają spore znaczenie. I chociaż chwilami trudno mi pozbyć się odczucia, że straciłam dwa tygodnie i został mi już tylko sierpień, co pociąga za sobą całą lawinę panicznych myśli o szkole, matematyce i mnóstwie innych spraw-odganiam je daleko, daleko i skupiam się na dniu dzisiejszym.
Pewnie niektórych z Was zmartwię wiadomością, że nie mam praktycznie żadnych zdjęć z wakacji(swoich), mało co ruszałam swój aparat, chyba z obawy i strachu, że Mama swoim nowym cudeńkiem okaże się być lepszym fotografem niż ja...Wciąż się boję, ale mniejsza o to, outfit sprzed wyjazdu, z udziałem koszulki,która jest jedną z najcenniejszych rzeczy w mojej szafie.
Koniecznie muszę się z Wami podzielić krótką opinią na temat kolejnej książki Beaty Pawlikowskiej, którą przeczytałam podczas wyjazdu.
Napisałam to dzień po jej przeczytaniu...dziś natomiast mogę dodać jeszcze, że prawdopodobnie przesadziłam odrobinę i za bardzo zaczęłam doszukiwać się w sobie każdego opisywanego przez panią Beatę mechanizmu i nieprawidłowości w swym zachowaniu i myśleniu. Daję sobie więc chwilę wytchnienia zanim sięgnę po "Księgę kodów" :) A na koniec żółta karteczka i pozdrowienia z upalnego Krakowa!
23 komentarze
świetna stylizacja <3 ;)))
OdpowiedzUsuńhttp://nierealniie.blogspot.com/
świetnie wyglądasz w spiętych włosach!
OdpowiedzUsuńJa niedługo będę czytać W dżungli podświadomości i na pewno to z Tobą skonfrontuję. :)
OdpowiedzUsuńJeny, jesteś taka piękna, że aż nie mogę usiedzieć w miejscu z zachwytu haha :D kocham też Twój styl, Twój uśmiech, Twoje pisanie. Ale przecież to wiesz <3
Koszula jest urocza. :) Ja na swoim koncie mam zarówno "W dżungli podświadomości" i "Księgę kodów". ;) Pierwszą przeczytałam z tego co pamiętam w maju, a drugą tuż po premierze.
OdpowiedzUsuńpromieniejesz! ;) czasami takie sam na sam ze sobą jest nam bardzo pomocne;)
OdpowiedzUsuńTo super, że już wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńTęskniłam za Twoimi postami :*
Już prawie 18 lat?! Rzeczywiście.. jakoś ciągle mam w głowie obraz ciebie jako młodszej osoby, także chyba co w tym jest.
OdpowiedzUsuńAle i do tego czasu kolejne zmiany będą w tobie zachodziły przecież! :)
pięknie wyglądasz! cieszę się, że tak dobrze spędziłaś te 2 tygodnie :)
OdpowiedzUsuńSuper !! ta książka jak dla mnie jest świetna, czytałam jednym tchem :D
OdpowiedzUsuńwyglądasz prześlicznie w tym zestawie, w sumie w każdym ci do twarzy, a bluzka szczególnie mi się podoba :)
fajnie, że już jesteś! mamy wakacje, ja jakoś staram się jeszcze nie myśleć o szkole - no przynajmniej do końca lipca ;p
Tak... masz racje
OdpowiedzUsuń. makijaz nie(stety) postarza, daje wrazenie takiej dostojnosci? O ile oczywiscie nie jest przesadny
. zapraszam na mojego bloga.:)
Koszulka the best <3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta kartka na końcu :D wszystko się tam zgadza
Śliczna ta bluzeczka ;) Straciłaś dwa tygodnie, ale czy były one stracone? Po prostu minęły, a teraz trzeba się maksymalnie nacieszyć sierpniem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Muszę koniecznie przeczytać tę książkę. Wiele o niej słyszałam, wszyscy bardzo ją chwalą.
OdpowiedzUsuńUrocza koszula :)
Pozdrawiam!
18? Nie dałabym Ci więcej niż 16, od zawsze byłam przekonana, że jesteś w moim wieku lub jakoś blisko tego :D so close!
OdpowiedzUsuńMi też nikt nie daje moich (prawie- 2 miesiace) 18 lat ;)
OdpowiedzUsuńPiękny outfit, bluzka jest cudowna, ale Ci jej zazdroszczę!
ślicznie sobie wyglądasz! Tak, no nie wiem... kwitnąco? Uśmiechaj się częściej. :)
OdpowiedzUsuńNie ma co myśleć o szkole, mamy jeszcze caaaaaaaaaaaaaały miesiąc błogiego (prawie) lenistwa :D
Nominowałam Cię do Liebster blog award. Więcej szczegółów u mnie ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Blog :) Szczegóły u mnie, zapraszam.
OdpowiedzUsuńKsiązkę czytałam i uwielbiam- jak wszystkie z resztą;)
OdpowiedzUsuńa Ty.. jejku, jesteś taka śliczna i drobna ! I tyle razy miałam Ci powiedzieć (napisać), a z głowy mi to wylatywało - przypominasz mi Birdy!<3
ach no i koszulkę mam bardzo podobną tylko w odcieniach mięty:))
OdpowiedzUsuńSzukałam ostatnio bloga, na którym teksty byłyby inspirujące i ciekawe. No i znalazłam :)
OdpowiedzUsuńNatalka, masz talent blogerski, bez dwóch zdań!
Tylko tak dalej
Przepraszam ale muszę to powiedzieć, jesteś mega śliczna.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ; )
Już zamówiłam Pawlikowską i nie mogę się doczekać ;)!
OdpowiedzUsuńIt means a lot, thank You!