Czym jest kobiecość?
Rozpoczynając cykl postów o kobiecości, o którym pisałam kilka dni temu, pragnę ukazać Wam jego niezwykłą złożoność. I już na wstępie chcę zaznaczyć-nie ma jednej, poprawnej definicji tego słowa. Po prostu. Owszem, zapewne jest parę takich cech, które są, nazwijmy to, stałe, lecz każda z Nas, każda kobieta jest wyjątkową, SWOJĄ definicją kobiecości. I jeśli tylko faktycznie czuje się dobrze i swobodnie-wszystko gra.
Bez zbędnych słów, przechodzę do tego, co dziś dla Was zaplanowałam.Wypowiedzi kobiet, które podziwiam. Każda z nich jest inna, to jasne, ale jedno łączy je z pewnością-siła, moc i niezwykłe piękno.(Nie jedno, a trzy, ups)
Przede wszystkim - zmienia się z wiekiem. Szczególnie w okresie, gdy dziewczyna staje się właśnie kobietą. Kobiecość ma różne twarze. Dla mnie jest to odkrywanie siebie, własnego ciała i umysłu. Akceptacja, a tym samym tworzenie siebie i wprowadzanie czasem niewielkich zmian w kierunku poprawy własnego samopoczucia. To pragnienie bliskości i zrozumienia. Kobiecość to pielęgnacja, dbanie o własne ciało, ale też komfort psychiczny. Myśląc o kobiecości widzę kobietę, która jest twarda i silna, walczy o swoje, ale ma też chwile słabości i potrzebuje pomocy, kogoś kto sprawi, że nawet najgorsze chwile w życiu okażą się być tylko jednym z niezbyt bolesnych upadków. Kobiecość to troska, przede wszystkim o bliskich, a w przyszłości dzieci, rodzinę. To też poczucie młodości i witalności (często mimo już upływu wielu lat). Z pewnością jest to też niezwykła wiedza, którą każda z nas zdobywa wraz z wiekiem, a więc kobiecość to mądrość. Chęć zgłębiania wiedzy i świata, ambitność i upartość w dążeniu do celu. Jako, że uwielbiam 'spędzać czas w kuchni' i zadowalać podniebienia bliskich i samej siebie to uważam, że kobiecość to też zamiłowanie do gotowania/pieczenia itp., łączenia smaków, tworzenia niesamowitych, przynoszących potem w przyszłości wiele wspomnień dań, to chęć uszczęśliwienia bliskich jakąś potrawą, zaspokojenia ich naturalnych potrzeb pysznym daniem - nie mówię, że bez tego nie jest się kobiecym... Kobiecość - tworzenie czegoś z miłości, wkładanie serca w każdą wykonywaną czynność.
Długo się zastanawiałam, jak ubrać w słowa to, co od dłuższego czasu chodzi mi po głowie. Jestem zdania, że to właśnie kobieta w największej części tworzy domową atmosferę i jest prawdziwą piastunką domowego ogniska. Bez znaczenia, czy mieszka sama, czy z mężem i czy ma dzieci, kreuje wokół siebie czarującą rzeczywistość. Kobiecość jest wrodzoną predyspozycją do dbałości o piękno na co dzień, pozujące się w pragnieniu porządku, radości z przygotowywania posiłków czy dekorowania wnętrza.
Kobiecość, oprócz powiązania z pięknem, kojarzy mi się z siłą. Jest to zupełnie inny rodzaj siły, niż fizyczna. Siła kobiety leży w jej wytrwałości w znoszeniu niedogodności, w cierpliwości i wrażliwości. Dzięki tym cechom kobieta umie zaopiekować się chorym i dzieckiem, często lepiej niż mężczyzna.
Kobiecość to dla mnie ciepłe, dobre serce, zawsze opiekuńcze i często wybaczające. To subtelność i zaradność. To pewność swojej wartości i swojego piękna, przy jednoczesnym zachowaniu pokory i niewymuszonej skromności.
Sądzę, że kobiecość trzeba w sobie odkryć i do niej dorosnąć, nauczyć się ją akceptować i nią emanować w odpowiedni sposób. Kiedy myślę o kobiecości, widzę pewną swoich poglądów, zadbaną kobietę, wiedzącą co chce osiągnąć, pozostając przy tym delikatną, ciepłą i inteligentną osobą.
Mary
Być kobietą. Słowa te, choć tak oczywiste, mają w sobie tajemnicę.
Dla mnie kobiecość to delikatność. Subtelność.Kobieta, która ma w sobie coś kobiecego, to kobieta przede wszystkim znająca swoją wartość. Zdająca sobie sprawę zarówno ze swoich atutów, ale i wad. Potrafiąca umiejętnie zatuszować to, co jest niedoskonałe. Ba, potrafiąca sprawić, że ta niedoskonałość staje się zaletą. Kobiecość jest jak motyl... dotyka swoimi delikatnymi skrzydełkami najgłębszych skrawków duszy. Intryguje, zachwyca. Kobiecość to broń każdej z nas. Broń, ale także tarcza, która chroni nas przed światem i jego wymaganiami. Kobiecość jest ulotna, delikatna, często nieuchwytna. Czasami trzeba dać jej wolność tylko po to, aby sama do nas powróciła. W najmniej oczekiwanym momencie.
Myślę, że kobiecość to przede wszystkim świadomość. Świadomość tego, że nie bez powodu jesteśmy takie, a nie inne. Nie ważne, czy jesteśmy za niskie, za grube, zbyt pryszczate. Chodzi o to, że jeśli pogodzimy się ze swoim przeznaczeniem to bycie kobietą będzie dla nas nagrodą, a nie udręką. Może to troszkę nie w temat, ale tak to widzę. W końcu w jakimś stopniu jesteśmy uprzywilejowane przez naturę.
Poczucie kobiecości wiąże się jak dla mnie przede wszystkim z odczuwaniem swojego ciała, bo jakby nie patrzeć ciało przede wszystkim odróżnia kobietę od mężczyzny. Kobiecość to świadomość swojego ciała - jego zalet, a także postrzeganie "wad" jako atut. Ale też wiąże się to dla mnie z wieloma uczuciami, takimi jak poczucie szczęścia czy bycie kochaną. Tutaj niemały wpływ ma ukochana osoba, dzięki której mogę poczuć się naprawdę kobieco. I nawet nie chodzi cały czas o wygląd, ale o akceptowanie siebie i taką pewność, dorosłość.
Dawniej kobiecość definiowana była przez mężczyzn. W dużej mierze odnosiła się do powierzchowności. Nie bez powodu czerwona szminka oraz delikatne pończochy kojarzą nam się z kwintesencją kobiecości. Dziś kobiety określają się same. Dlatego dla mnie istnieją miliony sposobów realizacji kobiecości. Swoją kobiecość postrzegam jako świadomość swoich potrzeb. Autentyczność. Dążenie do realizacji pragnień. Znajomość towarzyszących nam atrybutów. Przyjmowanie roli, która najbardziej nam odpowiada. Chciałabym odnaleźć w sobie kobiecość, którą posiada moja mama. Być silną, niezależną i wykształconą kobietą. Nie tracąc jednocześnie powabu kobiecego.
Raz jeszcze dziękuję bardzo tym wspaniałym Paniom, które zechciały poświęcić swój czas, by nazwać to, co według nich składa się na pojęcie kobiecości.
A Wy-co sprawia, że czujecie się kobieco? Czego wciąż Wam brak, by móc tak się poczuć? Nie ukrywam, że liczę na dyskusję-przecież właśnie tak możemy lepiej poznawać siebie, odkrywać swe potrzeby i podzielić doświadczeniami.
0 komentarze
It means a lot, thank You!