177

Oj, długo już nie miałam tak całkowicie wolnego weekendu.
Chciałabym móc napisać, że wykorzystuje ten czas jak najlepiej, rozwijam się, uczę, poznaję.
No trudno, prawda jest inna, lenię się, odpoczywam, przygotowuję do świąt. Wybaczcie-tym razem zapewne nie zainspiruję Was do działania. Za to zachęcam do odpoczynku, chwili relaksu. Zwykle trudno mi było ten stan osiągnąć bez poczucia winy.
Teraz z kolei mam wrażenie, że wpadam w drugą skrajność i brak mi chęci do kontynuowania wszystkiego, czym kiedyś zaczynałam się zajmować. Zdjęcia, gitara, joga, nic.

Ale poznaję muzykę, dużo muzyki. I, i, i, żyję sobie bez większych depresji, jutro po raz kolejny prawdopodobnie zmniejszę dawkę tabletek, mam więc powody do bycia dumną z siebie.

I może będziecie mi mieć za złe to, że moje posty tutaj nie są takie, jak dawniej. Ale to jestem ja. Zawsze pisałam i piszę w zgodzie z sobą. I nie dam rady tego zmienić w żaden sposób, bo nie przyniosłoby to z pewnością niczego dobrego.

Już wiecie co u mnie, weekendowy wpis zaliczony, a jeśli czujecie się zawiedzeni-proszę, dajcie znać o czym chcielibyście poczytać, a może mnie natchnie :> (oby...)

I'm sorry.

Spodoba Ci się również

14 komentarze

  1. Też miałam taki okres, że nie tykałam się niczego, co można by nazwać samorozwojem, poza widywaniem znajomych i szkołą moim głównym zajęciem było oglądanie seriali. Potrzebowałam odpocząć. Kiedy już się zregenerowałam, bez zmuszania wróciłam do robienia tego, co kocham, więc nie masz się czym przejmować. A tym bardziej za co przepraszać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, mam dokładnie tak samo jak Ty.
    Końcówkę zeszłego tygodnia i początek tego byłam chora, więc nie jeździłam na uczelnię. I nic przez ten czas nie robiłam, bo zwyczajnie nie byłam w stanie. Jak przyszło wrócić mi do nauki, było naprawdę ciężko i ledwo jakoś zdołałam nauczyć się tego, co muszę na ten tydzień (dobrze, że nie było tego dużo).

    Ale myśląc o sesji ogarnia mnie panika...a najgorsze jest to, że z powodu ogromu nauki w ogóle nie chce mi się do niej uczyć :((

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem trochę biernej formy spędzania czasu jest potrzebne. ważne, aby to co robisz, wpływało na ciebie pozytywnie. Jeżeli jesteś szczęśliwa- przegoń wyrzuty i ciesz się chwilą ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. zawsze trzeba być w zgodzie ze sobą. to najważniejsze. nie przepraszaj.

    OdpowiedzUsuń
  5. i tak Cię kocham <3
    Bo twój blog uratował mi po części życie ;)
    Dziękuje :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakiś outficik bo dawno nie było, dużo, dużo zdjęć, może jakieś tradycje i zwyczaje dot świąt, które są praktykowane u ciebie w domu?

    OdpowiedzUsuń
  7. Wreszcie ktoś mnie rozumie w kwestii wyrzutów sumienia podczas nicnierobienia... Rzadko jestem w stanie zrelaksować się, zdając sobie sprawę, że nie zrobiłam zadania, nie nauczyłam się, nie posprzątałam... Jesteśmy, nie wiem, takie overambitious?

    OdpowiedzUsuń
  8. jakie tabletki bierzesz? z powodu depresji? sama mysle,ze chyba i ja powinnam zaczac...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brałam, bo za miesiąc juz całkowity koniec :> to są takie na obsesyjne myślenie tabletki, ale na depresje tez.

      Usuń
  9. przybij piątkę! robię identycznie to samo, a chyba nie powinnam...a może jednak tak? odpoczywajmy, idą święta :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też słucham obecnie dwóch nowych płyt. 1 to pierwsza płyta zespołu Bokka a druga to nowy Pearl Jam. Chcę porównać ich nowe brzmienie ze starym :)
    Ojjj relaks też jest dobry, nie ma się co za niego samobiczować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja tam bym się zadowoliła porcją porządnej muzyki :) a z tego co piszesz, nie powinno być problemu :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepraszaj, nie masz za co. U mnie podobne wycieńczenie i bezsilność. Szkoła mnie wykańcza, nie pamiętam kiedy ostatni raz zrobiłam cokolwiek produktywnego. Wierzę, że w święta nabierzemy sił i wkroczymy w nowy rok z masą nowych pomysłów :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Każdy musi odpoczywać. Nie masz czym się winić. ;) A zaraz święta i więcej leniuchowania ;D Trzeba wejść w ten klimat. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

It means a lot, thank You!

Subscribe