260
Trzeci tydzień projektu 30 dni do zmian.
Ciało.
Myśl pierwsza-ciężka sprawa.
Myśl druga-ale zaraz. Przecież my się już z ciałem troszkę znamy. Nie będzie źle. A że ono wciąż takie trochę niedokochane- przyda mi się ten etap, oj przyda.
nie mam dawnej czułości dla mojego ciała
jednak je toleruję jak pociągowe zwierzę
które jest pożyteczne chociaż wymaga wielu starań
Wypielęgnowałam w sobie taki kult wyższości wnętrza nad ciałem. Wiecie, że niby nie jestem ciałem, liczy się to co w głowie/sercu/duszy/coś gdzieś w środku ukryte. (Hej! A może żołądek??!) A to błędne postrzeganie, bo psychika i ciało bezustannie wzajemnie na siebie oddziałują i kiedy jedno szwankuje, drugie również daje o sobie znać-wiem o tym doskonale i zapewne Wy również.
W tygodniu zastanowienia nad ciałem i jego współdziałaniem z psychiką powzięłam parę postanowień a także postanowiłam próbować pokochać je, pokochać siebie bezwarunkowo. Wybaczać sobie kiepskie decyzje i gorsze dni, motywować siebie samą do działania i dbać o siebie najlepiej jak potrafię.
Dzięki Tygodniowi Perfekcyjnego Stylu Życia popracuję nad:
-nawadnianiem organizmu, bo to mój odwieczny problem-w dniu bez treningu muszę się sporo napracować, żeby dobić do 1,5 l wody
-wybieraniem ruchu, kiedy jest to możliwe-przestać reagować myślą "nie chce mi się", kiedy muszę gdzieś dalej podejść zamiast skorzystać z komunikacji miejskiej, korzystać z możliwości dodatkowego ruchu na świeżym(no, umówmy się..:)) powietrzu :)
-nastawieniem-do treningów, jedzenia i siebie.
-wybieraniem prysznica zamiast kąpieli, odzwyczajeniem się od korzystania z gorącej wody-dzięki temu i temu artykułowi podjęłam się temu wyzwaniu, aczkolwiek zaczynam stopniowo, od chwili chłodnego prysznica na koniec, bo jestem naprawdę baaardzo przyczajona do cieplutkich kąpieli.
A Ty? Jakie postanowienie dobre dla siebie i swojego ciała ostatnio powziąłeś?
Jeśli wciąż nic-do dzieła! Teraz jest najlepszy czas-bardziej odpowiedniego nie będzie :)
0 komentarze
It means a lot, thank You!