Taki leciutki zastój miałam, wybaczcie. Aż teraz mam wrażenie, że zapomniałam jak się pisze posta-nie wiem jak zacząć i o czym pisać. Ale może mój obecny humor ma na to wpływ. Albo po prostu się wypaliłam i blożek, który i tak wytrwał zadziwiająco długo(3,5 roku, łał!), zbliża się do swego kresu? Sama nie wiem, czy bym tego chciała, czy nie.
A teraz? Siedzę przed pustą stroną i myślę. Bo nie wiem jak i co napisać, by moc tchnąć w Wasz dzień, myśl, choć odrobinę szczęścia. Nie wiem, cholera, nie wiem.
Przepraszam.
Jak na nowo się odnajdę, z pewnością dam Wam znać.
5 komentarze
odnajdziesz się. czasem każdy ma brak weny, taki wewnętrzny zastój do czegoś, czegokolwiek.
OdpowiedzUsuńSpokojnie, blog nie ucieknie ;)
OdpowiedzUsuńNApisz coś jak będziesz miała ochotę i ot tyle :)
Ostatnio mnie tu nie było i widzę, że zrobiło się bardzo przyjemnie :) Spokojnie, wena na pewno wróci w swoim czasie.
OdpowiedzUsuńPisz do nas cokolwiek :) Ja rzadko komentuję, ale często tu zaglądam. Zawsze jest tu ciepło, ładnie i przyjemnie :) Pisz pisz pisz :)
OdpowiedzUsuńBędziemy czekać ;)
OdpowiedzUsuńIt means a lot, thank You!