115
Czeka mnie tydzień pełen wyzwań. Będę musiała wykazać się nie lada odwagą, złamać bariery, zapomnieć o wszystkich lękach i obawach, które zazwyczaj mnie zadręczają. Mimo wszystko, chcę spróbować, muszę spróbować. Nauka samodzielnego podejmowania decyzji w zgodzie z samą sobą będzie dla mnie trudnym etapem, jednakże nie najtrudniejszym, gdyż takowa będzie zmiana mojego myślenia na takie, by opinie innych, a zwłaszcza nie istotnych w moim życiu ludzi nie miały dla mnie aż tak dużego znaczenia. I chociaż długi czas wmawiałam sobie, że jest inaczej, dopiero niedawno zaczęłam dostrzegać brutalną prawdę. A do tego dochodzi jeszcze mnóstwo innych cech i umiejętności, które powinnam chciałabym posiąść...
plecak-Accesorize//buty-h&m//spodnie-bershka//bluza-sh//koszula-house
________________________________________________________________________________
Jeszcze w ferie, czyli dawno, dawno temu, udało mi się wreszcie znaleźć czas, by obejrzeć cokolwiek dłuższego. Wybór padł na "Jedz, módl się, kochaj", czyli film, który wspominam miło, pomimo okoliczności w jakich się znajdowałam, gdy zamierzałam obejrzeć tę produkcję po raz pierwszy. Dotrwałyśmy prawdopodobnie do połowy, jednakże nie pamiętałam praktycznie niczego z tamtego seansu. Tym razem, skupiłam się jednak na odbiorze i nastawiłam przede wszystkim na piękne widoki i mnóstwo podróży.
Nie spodziewałam się nie wiadomo czego, liczyłam na mile spędzony czas, dzięki czemu zostałam pozytywnie zaskoczona, ponieważ historia Elizabeth Gilbert jest drogą do samoakceptacji, samopoznania i pojednania z bliźnimi, lecz przede wszystkim z samym sobą. Liz miała to szczęście, że w porę zorientowała się, iż życie, jakie obecnie prowadzi, nie jest dla niej pełnią szczęścia. Czeka ją męczący rozwód(mąż nagle okazuje się być szalenie zakochany w naszej bohaterce)i dużo formalności, zanim zazna upragnionego spokoju. Decyduje się jednak na to, co od dzieciństwa jest jej największym marzeniem-podróżowanie. Elizabeth opuszcza więc Nowy Jork z zamiarem zyskania większego apetytu na życie, sporej dawki inspiracji i wielu pouczających odkryć. Swoją przygodę rozpoczyna od Italii, gdzie próbuje odkryć siebie poprzez niezwykłe doznania smakowe(dolce fa niente! czyli słodkie nieróbstwo-coś, co bardzo zapadło mi w pamięć i scena, która była dla mnie szczególnie ważna z powodów wiadomych-w pizzerii z przyjaciółką.), w Indiach pracuje nad sobą w aszramie, szuka spokoju i uduchowienia medytując, a na Bali, rozwija swoją znajomość z szamanem, który przekazuje Elizabeth istotne prawdy życiowe, oraz spotyka kogoś szczególnego.
Podsumowując, "Eat, pray, love" podnosi na duchu. Niektórym historia wyreżyserowana przez Ryana Murphy'ego może wydawać się ckliwa i naiwna, jednak mnie oczarowała. Piękne kadry i ujęcia, doskonale wyważona dawka humoru, przyjemna dla ucha muzyka i zakończenie, które przynosi ukojenie i nadzieję. Film ten został nakręcony na podstawie książki Elizabeth Gilbert, którą na całe szczęście posiadam wśród swego małego zbiorku, więc z pewnością poświęcę jej chwilę. Wszystkie trzy epizody były ujmujące, jednakże największą sympatią obdarzyłam pierwszy, włoski. I chociaż nie przepadam za Julią Roberts, sprawdziła się w roli podróżującej, zagubionej kobiety, poszukującej wewnętrznej równowagi.
‘Let me ask you a question. In all the years you have undressed infront of a gentleman, has he asked you to leave? Has he ever walked out and left? No. Because he doesn’t care. He is in the room with a naked girl. He has won the lottery. I’m so tired of saying no and waking up in morning recalling every single thing I ate the day before, counting every calorie I consumed so I know how much self loathing to take into the shower. I’m going for it. I have no interest in being obese but I’m just through with the guilt.’~Ukochany cytat z ulubionej sceny :)
I jak zwykle kończąc, życzę wszystkim mile spędzonego weekendu i udaję się w świat Pretty Little Liars ♥
29 komentarze
Też czekam na wiosnę, bardzo niecierpliwie bo mam dość czapek i szalików :P
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajny plecak a tak w ogóle to jesteś śliczna ^.^
uwiebiam twoje recenzje ;)
OdpowiedzUsuńoj udaj się, udaj - ile się działo!
Bardzo podoba mi się ten twój 'zwykły' strój. Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńUdaj się w świat napisania mejla, wredoto pięknoto :* Cudowny, słodki plecaczek! Kradnę Ci go! :D
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że codziennie trzymam ZA WSZYSTKO kciuki.
Nie warto się przejmować zdaniem innych. Kiedyś też się przejmowałam i nie wyszłam na tym dobrze. Teraz wyznaję zasadę: "Masz prawo mieć swoje zdanie, ale ja mam prawie mieć je w dupie".
OdpowiedzUsuńŚliczny plecaczek ♥ I ogólnie śliczna jesteś :) Zazdroszczę Ci włosów - sama bym takie chciała mieć :D
Filmu nie widziałam, ale czytałam książkę, która w trudnym momencie mojego życia postawiła mnie na nogi :)
Ale Ty masz włosy<33
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten Twój plecaczek:)
Właśnie zaraz będę oglądać 18 odcinek:) Podoba mi się plecak.
OdpowiedzUsuńCudownie wyszłaś na tym drugim zdjęciu! a plecak, jest niesamowity, sama bym taki chciała! :)
OdpowiedzUsuń"Jedz, módl się kochaj" czytałam i najbardziej spodobała mi się pierwsza i ostatnia część. 'Módl się' była jak dla mnie bardzo monotonna.
ojeju, dodawaj więcej takich cudownych outfit'ów ! trzymaj się, moja inspiracjo :*
OdpowiedzUsuńtobie również miłego weekendu ;*
OdpowiedzUsuńoczywiscie sesja z plecaczkiem super , taka śliczna jesteś , będę ci to zawsze mówić ;*
na pewno będzie dobrze , podejmiesz się godnie wyzwania i wszystko się ułoży ;)
śliczna jesteś;* i trzymam kciuki żeby udało Ci się pokonac ten strach i lęk...
OdpowiedzUsuńJak Ty ślicznie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńTagłam Cie :)
OdpowiedzUsuńhttp://tiroko365days.blogspot.com/2013/02/week-6.html
Plecak! kupiony w Accessories przeze mnie jeszcze miesiąc temu..hahaa wahałam się pomiędzy tym co Ty masz,a tym który w ostateczności wszedł w moje posiadanie.
OdpowiedzUsuńtrzymaj się cieplutko,nie zapomniałam o Tobie;)
Martini.
Miałam okazję kupić sobie taki plecak do szkoły,ale zdecydowałam się na coś większego,bo ja muszę wszystko mieć przy sobie i najzwyczajniej w świecie bym się nie pomieściła! :33
OdpowiedzUsuńChętnie obejrzę ten film! :)
Jak ja bym chciała być taka jak Ty...
OdpowiedzUsuńNa którym sezonie i odcinku PLL jesteś? Mnie tak wciąga, że w weekend obejrzałam 10 odcinków *.* Uwielbiam po prostu. I jestem ciekawa, kogo najbardziej lubisz z dziewczyn? ;>
OdpowiedzUsuńTrzeci sezon, 11 odcinek :>
UsuńJa też uwielbiam! I chyba nie potrafię wybrać jednej z kłamczuch :( A kto jest Twoją faworytką? :>
Ja jestem w połowie drugiego sezonu i chyba najbardziej lubię Spencer, chociaż wszystkie mają coś w sobie :) Strasznie wciągający serial :D
UsuńŚliczny plecak i koszula!!;) też uwieeeelbiam PLL. Co tydzień mam nowe teorie. Ja uwielbiam Spencer.
Usuńmój rekord to w weekend (jakoś tam godząc to z nauką) 17 odcinków *_*
Usuńplecak jest fantatsyczny ;o mimo iz ich zbytnio nie lubie ale ten ;o moglabym miec ;D
OdpowiedzUsuńpiekne masz wlosy ;o
co do pierwszej czesci notki to zycze powodzenia i wytrwalosci :)
śliczna jesteś ślicznie wyglądasz i cudny plecak :))
OdpowiedzUsuńzapraszam do wzajemnej obserwacji i polubienia mojego fanpage ;)
oddaj plecak, oddaj!: D genialne zdjecia:)
OdpowiedzUsuńładnie wyglądasz :D
OdpowiedzUsuńAle pięknie i promiennie wyglądasz! <3
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, bo podejmowanie decyzji wymaga odwagi...wierzę, że dasz radę! :*
Plecaczek niesamowicie uroczy. A film ubrany ubrany jest w takie piękne krajobrazy, że cięzko oko oderwać!
OdpowiedzUsuńhej, chciałam tylko poweidzieć, że jestes moją inspiracją <3 to jak walczysz z chorobą i się nie poddajesz. w pewnym sensie dzięki tobie spojrzałam inaczej na zaburzenia odżywiania, na które sama cierpię. dziękuję ci naprawdę :*
OdpowiedzUsuńCieszy nas wszystkich, że juz zdrowo wyglądasz :) Widać udo, bioderka - wszystko ładnie wygląda. Wierzyliśmy w Ciebie
OdpowiedzUsuńIt means a lot, thank You!