115

Czeka mnie tydzień pełen wyzwań. Będę musiała wykazać się nie lada odwagą, złamać bariery, zapomnieć o  wszystkich lękach i obawach, które zazwyczaj mnie zadręczają. Mimo wszystko, chcę spróbować, muszę spróbować. Nauka samodzielnego podejmowania decyzji w zgodzie z samą sobą będzie dla mnie trudnym etapem, jednakże nie najtrudniejszym, gdyż takowa będzie zmiana mojego myślenia na takie, by opinie innych, a zwłaszcza nie istotnych w moim życiu ludzi nie miały dla mnie aż tak dużego znaczenia. I chociaż długi czas wmawiałam sobie, że jest inaczej, dopiero niedawno zaczęłam dostrzegać brutalną prawdę. A do tego dochodzi jeszcze mnóstwo innych cech i umiejętności, które powinnam chciałabym posiąść...


Zimno, zimno, zimno! Nastawiałam się już na wiosnę, a tu śnieg znów zaskoczył. Chociaż muszę przyznać, że biały puch wokoło wygląda zdecydowanie lepiej niż topniejąca szara breja, dzięki której moje buty przemakają do cna. No i przez to(oraz brak czasu spowodowany, cóż, szkołą?) mam całkowity fotograficzny zastój. Z tego powodu mam dzisiaj dla Was po raz kolejny zdjęcia z przeuroczej klatki schodowej. Najzwyklejszy, szkolny strój, ale chwalę się plecaczkiem-prezent urodzinowy od rodziców ♥


plecak-Accesorize//buty-h&m//spodnie-bershka//bluza-sh//koszula-house

________________________________________________________________________________


Jeszcze w ferie, czyli dawno, dawno temu, udało mi się wreszcie znaleźć czas, by obejrzeć cokolwiek dłuższego. Wybór padł na "Jedz, módl się, kochaj", czyli film, który wspominam miło, pomimo okoliczności w jakich się znajdowałam, gdy zamierzałam obejrzeć tę produkcję po raz pierwszy. Dotrwałyśmy prawdopodobnie do połowy, jednakże nie pamiętałam praktycznie niczego z tamtego seansu. Tym razem, skupiłam się jednak na odbiorze i nastawiłam przede wszystkim na piękne widoki i mnóstwo podróży. 
Nie spodziewałam się nie wiadomo czego, liczyłam na mile spędzony czas, dzięki czemu zostałam pozytywnie zaskoczona, ponieważ historia Elizabeth Gilbert jest drogą do samoakceptacji, samopoznania i pojednania z bliźnimi, lecz przede wszystkim z samym sobą. Liz miała to szczęście, że w porę zorientowała się, iż życie, jakie obecnie prowadzi, nie jest dla niej pełnią szczęścia. Czeka ją męczący rozwód(mąż nagle okazuje się być szalenie zakochany w naszej bohaterce)i dużo formalności, zanim zazna upragnionego spokoju. Decyduje się jednak na to, co od dzieciństwa jest jej największym marzeniem-podróżowanie. Elizabeth opuszcza więc Nowy Jork z zamiarem zyskania większego apetytu na życie, sporej dawki inspiracji i wielu pouczających odkryć. Swoją przygodę rozpoczyna od Italii, gdzie próbuje odkryć siebie poprzez niezwykłe doznania smakowe(dolce fa niente! czyli słodkie nieróbstwo-coś, co bardzo zapadło mi w pamięć i scena, która była dla mnie szczególnie ważna z powodów wiadomych-w pizzerii z przyjaciółką.), w Indiach pracuje nad sobą w aszramie, szuka spokoju i uduchowienia medytując, a na Bali, rozwija swoją znajomość z szamanem, który przekazuje Elizabeth istotne prawdy życiowe, oraz spotyka kogoś szczególnego. 

Podsumowując, "Eat, pray, love" podnosi na duchu. Niektórym historia wyreżyserowana przez Ryana Murphy'ego może wydawać się ckliwa i naiwna, jednak mnie oczarowała. Piękne kadry i ujęcia, doskonale wyważona dawka humoru, przyjemna dla ucha muzyka i zakończenie, które przynosi ukojenie i nadzieję. Film ten został nakręcony na podstawie książki Elizabeth Gilbert, którą na całe szczęście posiadam wśród swego małego zbiorku, więc z pewnością poświęcę jej chwilę. Wszystkie trzy epizody były ujmujące, jednakże największą sympatią obdarzyłam pierwszy, włoski. I chociaż nie przepadam za Julią Roberts, sprawdziła się w roli podróżującej, zagubionej kobiety, poszukującej wewnętrznej równowagi. 

‘Let me ask you a question. In all the years you have undressed infront of a gentleman, has he asked you to leave? Has he ever walked out and left? No. Because he doesn’t care. He is in the room with a naked girl. He has won the lottery. I’m so tired of saying no and waking up in morning recalling every single thing I ate the day before, counting every calorie I consumed so I know how much self loathing to take into the shower. I’m going for it. I have no interest in being obese but I’m just through with the guilt.’
~Ukochany cytat z ulubionej sceny :)


I jak zwykle kończąc, życzę wszystkim mile spędzonego weekendu i udaję się w świat Pretty Little Liars ♥

Spodoba Ci się również

29 komentarze

  1. Też czekam na wiosnę, bardzo niecierpliwie bo mam dość czapek i szalików :P
    Masz bardzo fajny plecak a tak w ogóle to jesteś śliczna ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. uwiebiam twoje recenzje ;)
    oj udaj się, udaj - ile się działo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się ten twój 'zwykły' strój. Pięknie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Udaj się w świat napisania mejla, wredoto pięknoto :* Cudowny, słodki plecaczek! Kradnę Ci go! :D

    Pamiętaj, że codziennie trzymam ZA WSZYSTKO kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie warto się przejmować zdaniem innych. Kiedyś też się przejmowałam i nie wyszłam na tym dobrze. Teraz wyznaję zasadę: "Masz prawo mieć swoje zdanie, ale ja mam prawie mieć je w dupie".

    Śliczny plecaczek ♥ I ogólnie śliczna jesteś :) Zazdroszczę Ci włosów - sama bym takie chciała mieć :D

    Filmu nie widziałam, ale czytałam książkę, która w trudnym momencie mojego życia postawiła mnie na nogi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale Ty masz włosy<33
    Bardzo ładny ten Twój plecaczek:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie zaraz będę oglądać 18 odcinek:) Podoba mi się plecak.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudownie wyszłaś na tym drugim zdjęciu! a plecak, jest niesamowity, sama bym taki chciała! :)
    "Jedz, módl się kochaj" czytałam i najbardziej spodobała mi się pierwsza i ostatnia część. 'Módl się' była jak dla mnie bardzo monotonna.

    OdpowiedzUsuń
  9. ojeju, dodawaj więcej takich cudownych outfit'ów ! trzymaj się, moja inspiracjo :*

    OdpowiedzUsuń
  10. tobie również miłego weekendu ;*
    oczywiscie sesja z plecaczkiem super , taka śliczna jesteś , będę ci to zawsze mówić ;*
    na pewno będzie dobrze , podejmiesz się godnie wyzwania i wszystko się ułoży ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. śliczna jesteś;* i trzymam kciuki żeby udało Ci się pokonac ten strach i lęk...

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak Ty ślicznie wyglądasz!

    OdpowiedzUsuń
  13. Tagłam Cie :)

    http://tiroko365days.blogspot.com/2013/02/week-6.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Plecak! kupiony w Accessories przeze mnie jeszcze miesiąc temu..hahaa wahałam się pomiędzy tym co Ty masz,a tym który w ostateczności wszedł w moje posiadanie.

    trzymaj się cieplutko,nie zapomniałam o Tobie;)
    Martini.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam okazję kupić sobie taki plecak do szkoły,ale zdecydowałam się na coś większego,bo ja muszę wszystko mieć przy sobie i najzwyczajniej w świecie bym się nie pomieściła! :33
    Chętnie obejrzę ten film! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak ja bym chciała być taka jak Ty...

    OdpowiedzUsuń
  17. Na którym sezonie i odcinku PLL jesteś? Mnie tak wciąga, że w weekend obejrzałam 10 odcinków *.* Uwielbiam po prostu. I jestem ciekawa, kogo najbardziej lubisz z dziewczyn? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeci sezon, 11 odcinek :>
      Ja też uwielbiam! I chyba nie potrafię wybrać jednej z kłamczuch :( A kto jest Twoją faworytką? :>

      Usuń
    2. Ja jestem w połowie drugiego sezonu i chyba najbardziej lubię Spencer, chociaż wszystkie mają coś w sobie :) Strasznie wciągający serial :D

      Usuń
    3. Śliczny plecak i koszula!!;) też uwieeeelbiam PLL. Co tydzień mam nowe teorie. Ja uwielbiam Spencer.

      Usuń
    4. mój rekord to w weekend (jakoś tam godząc to z nauką) 17 odcinków *_*

      Usuń
  18. plecak jest fantatsyczny ;o mimo iz ich zbytnio nie lubie ale ten ;o moglabym miec ;D
    piekne masz wlosy ;o

    co do pierwszej czesci notki to zycze powodzenia i wytrwalosci :)

    OdpowiedzUsuń
  19. śliczna jesteś ślicznie wyglądasz i cudny plecak :))

    zapraszam do wzajemnej obserwacji i polubienia mojego fanpage ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. oddaj plecak, oddaj!: D genialne zdjecia:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale pięknie i promiennie wyglądasz! <3
    trzymam kciuki, bo podejmowanie decyzji wymaga odwagi...wierzę, że dasz radę! :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Plecaczek niesamowicie uroczy. A film ubrany ubrany jest w takie piękne krajobrazy, że cięzko oko oderwać!

    OdpowiedzUsuń
  23. hej, chciałam tylko poweidzieć, że jestes moją inspiracją <3 to jak walczysz z chorobą i się nie poddajesz. w pewnym sensie dzięki tobie spojrzałam inaczej na zaburzenia odżywiania, na które sama cierpię. dziękuję ci naprawdę :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Cieszy nas wszystkich, że juz zdrowo wyglądasz :) Widać udo, bioderka - wszystko ładnie wygląda. Wierzyliśmy w Ciebie

    OdpowiedzUsuń

It means a lot, thank You!

Subscribe