begin again?
Trzy miesiące.
Oto ile spędziłam w szpitalu, a ponadto wciąż bym tam tkwiła, gdyby rodzice mi nie zaufali i nie wzięli na żądanie.
Nie będę o tym pisać. Chyba jest zbyt wcześnie.
Muszę nauczyć się normalnego życia. Muszę powrócić.
Cholera, będzie trudno. JEST trudno.
Ale się nie poddam. Nie wrócę tam, nigdy.
Będę żyć.
24 komentarze
Jak dobrze, że już jesteś. Nie będzie łatwo, ale jeśli się nie poddasz, to z każdym dniem będzie coraz lepiej. Najgorsze już minęło, bądź dzielna i walcz dalej:-).
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą;*.
Wreszcie! Dużo o Tobie myślałam... Dobrze, że jesteś. Teraz będzie już tylko lepiej, musi :) Tęskniłam za twoimi notkami! Walcz o życie!: )
OdpowiedzUsuńPowodzenia, na pewno ci się uda! ;))
OdpowiedzUsuńJak ja za Tobą tęskniłam! Na prawdę współczuję tego całego szpitala.. trzymaj się, masz u nas - czytelników wsparcie :*
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo siły :) dasz radę !
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNareszcie wróciłaś! Jejku, trzy miesiące w szpitalu. Zwariowałabym chyba. Dasz radę, będzie dobrze!:*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, abyś miała siłę by powrócić do normalnego życia. Wiem, że to trochę puste słowa, ponieważ nie znamy się w rzeczywistości, ale tak czy inaczej życzę Ci wszystkiego dobrego ;*
OdpowiedzUsuńnareszcie! cieszę się, że wróciłaś ;) teraz musi być tylko lepiej!
OdpowiedzUsuńale jesteś śliczna, dziewczyno! musisz walczyć :)
Kochana, zgubiłam Twój numer telefonu. Chciałam napisać i szukałam go wszędzie. Będzie dobrze. Cieszę się, że już jesteś. Musisz znaleźć w sobie siłę, a masz ją na pewno. Trzymam kciuki, pisz do mnie jeśli tylko chcesz! Julia.
OdpowiedzUsuńDasz radę! ;)
OdpowiedzUsuńWażne, że dałaś radę. Teraz tylko wierzyć w wygraną i uda się na pewno! :)
OdpowiedzUsuńJeśli to Twoje zdjęcie to ślicznie wyglądasz :)
Trzymaj się :*
jeju kochana... ja byłam 12 dni i wyobrażam sobie co musiałaś przeżywać... + jeszcze szkoła... jeśli chcesz napisz do mnie na gg: 2515702
OdpowiedzUsuńwiem, co przeżyłaś. byłam 12 dni... jak chcez pogadac napisz 2515720
OdpowiedzUsuńjesteś przepiękna
OdpowiedzUsuńmi się udało, Tobie też się uda
taaaa.. "będę żyć"... z takim podejściem jakie zaprezentowałaś w ostatnim wpisie na fbl to dużych perspektyw nie masz, Natalko ;]
OdpowiedzUsuńŻe co proszę?
UsuńNie nic ... nieporozumienie.
UsuńWitamy w świecie normalnym! ;* Mam nadzieję że nasze ciepłe choć puste słowa dodadzą Ci siły. Pozdrawiam Santana
OdpowiedzUsuńPodziwiam, z całego serca podziwiam i trzymam kciuki... Dasz radę, wierzę w Ciebie :) Nie zawiedź siebie i rodziców, to najgorsze, co możesz im zrobić!
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jesteś. Trzymaj się, kochana. ;* Teraz musi być tylko lepiej! c:
OdpowiedzUsuńLorente
Wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki, dasz radę kobieto!
OdpowiedzUsuńNie wierzę. Cholera, nie wierzę, że nie było mnie tu przy Twoim powrocie. Obiecałam sobie, że będę, że specjalnie będę szukała informacji o nowym poście w powiadomieniach na bloggerze. Ale nie. Cholera, bardzo, bardzo, bardzo Cię przepraszam.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, bardzo się cieszę że już wróciłaś. Słowa nie będą w stanie wyrazić mojej radości. Było tutaj tak pusto bez Ciebie, bez Twoich genialnych postów.
I będziesz żyć, będziesz żyć jeszcze bardzo długo, wierzę w Ciebie. Jesteś silna, wiem, że się nie poddasz. Wierzę, że nigdy tego nie zrobisz. Co jakiś czas myślałam o Tobie, zastanawiałam się, kiedy wrócisz, co u Ciebie, jak się czujesz. Jestem teraz o wiele spokojniejsza wiedząc, że jesteś tutaj. I o wiele, wiele szczęśliwsza.
I dasz radę. Będziesz żyć.
eh, 3 miesiace w szpitalu, skad ja to znam :(
OdpowiedzUsuńIt means a lot, thank You!