Jakiś czas temu udało mi się złapać na tym, jak łatwo wpadam w pułapkę wizji miłości wyśnionej. I tak bardzo głupio mi się zrobiło, gdy sobie to uświadomiłam - cytaty z tumblra bywają naprawdę niezłą poezją, a co najistotniejsze, lubimy się w nich przeglądać jak w lustrze. Choć bardziej pasowałoby tu sformułowanie "krzywe zwierciadło". Nagle ze zdwojoną siłą czujemy wszelkie niedociągnięcia naszej relacji....
Miałam do niej już kilka podejść. Pierwsze, o ile dobrze pamiętam, trzy lata temu. Wtedy jednak zaczynałam z kompletnie złych powodów i intencji - nie mogłam ćwiczyć niczego "poważniejszego", więc dobre i to. Nie skupiałam się więc na samej praktyce jogi - pomijałam tym samym jej esencję - lecz na tym, by jakakolwiek aktywność fizyczna w ciągu mojego dnia zaistniała. Ale trzy lata...
Powinnam być największą szczęściarą na Świecie - każdego roku znajduję co najmniej dziesięć czterolistnych koniczyn. Bliscy mają trochę dość tej mojej dziwnej sposobności - idę sobie spokojnie obok, aż nagle daję nura w trawę, w zwycięskiej dłoni dzierżąc roślinkę z czterema listkami. Ja też nie dowierzałam. Dopóki nie zaczęłam się nad tym zastanawiać bardziej na poważnie (typical me). I chyba odkryłam cały ten...
Prowadzenie e-kursu to wcale nie taka łatwa rzecz. Zanim zaczęłam cokolwiek robić, a projekt miałam jedynie w myślach, zakładałam, że na luzie napiszę kilka dni "na zapas" i później każdego dnia kolejny tekst, by w razie czego "zrobić sobie wolne". Rzeczywistość zweryfikowała moje plany - owszem, kiedy zaczynałam, miałam trzy gotowe maile w zanadrzu, ale jakoś tak...szybko się rozeszły? Zanim się zorientowałam, w...