93
Nie uratowała mnie 
powódź
 mimo że leżałam już na dnie.
 Nie uratował mnie pożar 
mimo że 
paliłam się przez wiele lat.
 Nie uratowały mnie katastrofy
 mimo że 
przejeżdżały mnie pociągi i samochody.
 Nie uratowały mnie samoloty 
które
 eksplodowały ze mną w powietrzu.
 Waliły się na mnie
 mury wielkich 
miast.
 Nie uratowały mnie grzyby trujące
 ani celne strzały plutonów 
egzekucyjnych.
Nie uratował mnie koniec świata
ponieważ nie miał na to 
czasu.
 Nic mnie nie uratowało. 
ŻYJĘ.
Zdjęcia z udziałem prześlicznej Martini, wykonane przeze mnie ponad miesiąc temu.
Chciałabym Was prosić, byście podzielili się ze mną Waszymi ulubionymi autorami, bądź wierszami, jako że dopiero zaczynam poznawać świat liryki i poruszam się trochę po omacku.
Tymczasem dzisiejszy dzień będzie dla mnie pracowity-chcę przygotować się do szkoły tak, by faktycznie umieć. Nie chcę kolejnego dostatecznego z geografii, jestem zła na siebie, że nie poświęciłam większej ilości czasu na opracowanie podziału politycznego świata. Jestem pewna, że nawet do
Życzę miłego tygodnia!
N.

 









