V.

Cześć, cześć.
Dzisiejszy wpis poświęcę serialom - kochane, fikcyjne życie w odcinkach. Nie wiem jak Wy, ale dla mnie najlepszą formą odpoczynku jest obejrzenie kolejnego odcinka ukochanego serialu, popijając zieloną herbatkę.
A wszystko zaczęło się od..Plotkary! Było to długi czas temu, nie bardzo pamiętam dlaczego zaczęłam oglądać Gossip Girl, ale tę niesamowitą ekscytację losami bohaterów nie sposób zapomnieć. Wiele wspomnień wiążę z pierwszym i drugim sezonem tegoż serialu, dlatego jest on dla mnie wyjątkowo ważny. Wiele łez, wzruszeń i uśmiechów przeżyłam dzięki niemu. Moją faworytką jest oczywiście Blair, ideał i wzór, który mi będzie przyświecać do końca życia, he. Żałuję, że w bieżącym sezonie nie pojawia się Taylor Momsen, bo również darzyłam ją sympatią. No i Chuck. ♥ Chyba nie wymaga komentarza..


Później..co też było później. Skins, bodajże. Ale to nie było to, zdecydowanie. Obejrzałam pierwszą generację bez większego zachwytu, za drugą się nie zabrałam. Nastąpiła era Pamiętników Wampirów i moje uwielbienie do Katherine. Na przekór wszystkim nie szalałam za przystojnym, to fakt, Ianem Somerhalderem. Niestety, teraz już mi przeszło. Oglądać będę, nie byłabym sobą, gdybym zostawiła go(serial) ot tak.


Czas na Pretty Little Liars! Chyba najlepszy ze wszystkich seriali, jakie miałam/mam okazję oglądać. Nie potrafię wybrać swojej faworytki, wszystkim dziewczynom kibicuję po równo, razem z nimi przeżywam każdy strach, rozczarowanie, nadzieje. Ach, ta A, która nie pozwala nam spać po nocach!


Później obejrzałam Hellcats, nic specjalnego, no i tylko jeden sezon. Jakoś do mnie nie przemówił. A później wciągnęłam się w Glee, za co powinnam do dziś dziękować koleżance, która mnie do tego dzień w dzień zachęcała. Serial, który zawsze potrafi podnieść mnie na duchu, zarazić optymizmem, wywołać uśmiech na mej twarzy. Do tego muzyka, genialne głosy, każdy może znaleźć coś dla siebie. No i osobowości, ach, mój kochany Kurt i moja kochana Rachel. CHCĘ JUŻ KOLEJNY ODCINEK, NOOO. Moja miłość do tego serialu jest naprawdę wielka.


Do tego wciąż jestem w trakcie 90210, i pewnie nie jest to ostatni serial, który będzie mi dane obejrzeć. Bardzo możliwe, że po tej notce uznacie mnie za kogoś, hm, niezrównoważonego psychicznie? Ale czyż nie jest tak, że każdy z nas ma swoje dziwactwa? Jestem uzależniona od amerykańskich produkcji, czytania, dobrego jedzenia i samodoskonalenia się.
I to czyni mnie inną. Może nawet wyjątkową?
Udanego weekendu,
xoxo,
N

Spodoba Ci się również

8 komentarze

  1. Również jestem "maniaczką" seriali i filmów. Co do tych pierwszych, oglądam/oglądałam (koniec sezonu :<): chirurdzy, gotowe na wszystko, czysta krew, skins, plotkara, 90210, pamiętniki wampirów, pretty little liars, pogoda na miłość, the killing. : ))

    OdpowiedzUsuń
  2. Alee fajny wpis :D Też uwielbiam seriale xD Moim numerem jeden jest zdecydowanie Glee. Ten serial jest taaaki cudowny. Zawsze poprawia mi humor - taki mój psychoterapeuta! W pełni zgadzam się z tym, co napisałaś! I również najbardziej lubię Kurta i Rach, no i jeszcze Sue ;) A Klaine jest najlepszym shippem forever xD
    Co do Plotkary to oglądam teraz 4 sezon i podoba mi się, jednak pierwsze dwa sezony zdecydowanie najlepsze no i ja zaliczam się do tej mniejszości, która woli Serenę od Blair i Nate'a od Chucka :D
    Pretty Little Liars to mój drugi ulubiony po Glee, najlepszy jest moim zdaniem wątek Aria/Ezra - kocham ich!
    Pamiętników Wampirów nie oglądam jeszcze, ale mam zamiar to zrobić, tylko najpierw chcę przeczytać książkę :)
    Skins bardzo lubię, oglądam teraz trzeci sezon o jak dla mnie ten narzazie najlepszy xD
    A co do Hellcats to oglądam ten pierwszy sezon już od 3 miesięcy, bo zachwycający ten serial raczej nie jest ;<

    OdpowiedzUsuń
  3. zaczynając od początku, oglądałam kilka odcinków Plotkary, ale jakoś nie spodobało mi się. wiem, to dziwne :D Za skinsów niedawno się zabrałam, ale póki co obejrzałam 2 odcinki i jakoś a to nie mam czasu, a to mi się nie chce. ale ogólnie to mam pozytywne odczucia :) Pamiętniki w ogóle mnie nie jarają, nie wiem czemu za to PLL kocham, kocham po prostu kocham <3 ale teraz znowu trzeba czekać na odcinek, aż do stycznia :< Glee też uwielbiam, kurde, ale nienawidzę tych przerw. nie wiem, może mam słabą pamięć, ale w Glee takich przerw nigdy nie było a jak były to 1,2 tygodniowe a teraz miesiąc :O Hellcats też coś tam oglądałam, sympatyczny serial, ale jakoś mnie nie wciągnął. aa! i jeśli uwielbiasz PLL to polecam w wolnym czasie The Lying Game i Internat, chociaż tego drugiego jeszcze nie oglądałam, ale polecają, podobno to coś podobnego, każdy ma tajemnice itp.

    OdpowiedzUsuń
  4. ach, uwielbiam oglądać różne filmy, seriale♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam tylko Plotkarę i kilka odcinków Pamiętników Wampirów. Co do Plotkary to jestem wielką fanką. Tak jak ty uwielbiam Blair Waldorf. Co ja bym dala za chociaż 1/4 jej garderoby! Jenny lubiłam dopóki nie zaczęła się zmieniać. Amerykańskie seriale wciągają tak bardzo chyba dlatego, że u bohaterów zawsze się coś dzieje. I nie są to takie problemy jak w polskich serialach typu Na Wspólnej, ale takie... Takie, które szczerze mówiąc sama chciałabym mieć. Chętnie zamieniłabym się na dylematy życiowe z Blair albo Sereną :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się to,jak piszesz.Wszystko takie naturalne,pełne luzu.Szacuneczek ;)

    Chuch,Chuck <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja oglądam Plotkarę i PPL. W tym drugim akurat mam faworytkę- Arię, ale to głównie przez Ezrę <3 Wciągnęłam się do tego stopnia, że nawet odcinki po angielsku mi nie przeszkadzają, choć nie wszystko rozumiem ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Weszłam na Twojego bloga i się zakochałam. Moda, kosmetyki, KSIĄŻKI i SERIALE. Jestem tu zaledwie 2 minuty i już mogę powiedzieć, że mamy wiele wspólnego. Oglądam te same seriale, lubię podobne książki <3

    OdpowiedzUsuń

It means a lot, thank You!

Subscribe